SKUTECZNE LECZENIE PSYCHOSOMATYCZNYCH JEST

MOZLIWE WŁASNIE DZIĘKI TEJ TERAPII

 

   

 

Choroby psychosomatyczne zbierają coraz większe żniwo w naszych czasach. Zatracamy zdolność do relaksu na rzecz bycia w ciągłym biegu, kontakcie z innymi, zdobywania coraz więcej i więcej. Nasze ciało zaczyna w końcu buntować się i odmawia nam posłuszeństwa. Niekorzystne emocje odbijają się na naszym zdrowiu, a leczenie chorób psychosomatycznych bywa procesem długotrwałym. Na szczęście są skuteczne terapie, które mogą nam pomóc.

Stres, który nie ma odpowiedniego ujścia, może powodować schorzenia takie jak choroba wrzodowa żołądka, nadciśnienie, astma oskrzelowa, reumatoidalne zapalenie stawów, atopowe zapalenie skóry, nadczynność tarczycy czy zapalenie jelita grubego. Zanim do nich dojdzie, nasz organizm może wysyłać nam sygnały o tym, że dzieje się z nami coś niedobrego. Jeżeli więc zaobserwujesz u siebie otyłość, zaburzenia snu, zaburzenia apetytu, migreny, chorobę niedokrwienną serca, zaburzenia tikowe, uzależnienia od różnych substancji, choroby autoimmunologiczne (np. toczeń rumieniowaty układowy), spróbuj skupić się na rozwiązaniu swojego problemu w psychice. Możesz zacząć spotykać się z psychologiem lub skorzystać z mniej konwencjonalnej terapii i wypróbować działanie hipnozy.

Nasza podróż donikąd

Nasze życie to podróż. Wszyscy jesteśmy pasażerami pociągu, który podąża tylko w jednym kierunku, do przodu i ciągle pędzi. Coraz więcej moich pacjentów i ludzi, których spotykam jest niezadowolona z życia. Często obserwują stany depresyjne, załamania psychiczne. Takim ludziom wszystkiego za mało. Jak ten pociąg pędzą do przodu, aż w końcu, zanim przyjdzie ich stacja przeznaczenia, wysiadają za wcześnie z tego pociągu życia z powodu zmę­czenia psychicznego, braku celu życia, perspektyw życiowych i zadowolenia.
Te osoby wyskakują z pociągu w biegu: w czynach samobójczych, po alkoholu, narkotykach, w stanach depresji. Wysiadają w czasie jazdy, choć nie przyszedł na nich czas. Ta tendencja myśli i czynów samobój­czych rozwija się, choć obok jest coraz więcej lekarzy, psychologów, tera­peutów i urządzeń medycznych podtrzymujących przy życiu. Jednak nie chce im się żyć i cieszyć tym, co widzą: pięknym krajobrazem z okna po­dróży, tj. rodziną, pracą, coraz bardziej wymyślnymi rozrywkami, których dzisiaj nie brak.

Zatrzymaj się na chwilę

Dlatego tak ważne jest, aby odnaleźć naszą prawdziwą istotę życia, osobowość i cel życia, własną duszę, którą powinniśmy udoskonalać, do­cierać i rozmawiać z nią. Hipnoza jest jedyną metodą, którą możemy do­trzeć i odnaleźć swoją istotę duszy. Hipnozę nazywam podróżą w głąb sie­bie do swojego wewnętrznego świata, co pozwala zrozumieć siebie i odpo­wiedzieć na pytania: „Co robimy na tym świecie i dokąd zmierzamy?” Wtedy możemy uzyskać harmonię życia i rozwój cech duchowych. Taki stan możemy również uzyskać przez modlitwę do Boga, medytację i inne formy relaksacyjne, autohipnozy, trening autogenny i auto relaksacja. Po­nieważ narzucone z zewnątrz, niezgodne z naszą prawdziwą istotą błędne cele działania prowadzą donikąd: osłabienia, chorób, a nawet śmierci.

Pokonaj choroby i dolegliwości, które wydają się nieuleczalne. Poznaj sekret ich skutecznej terapii, zawarty w książce Boski lekarz Anthony’ego Williama.

Znane od Starożytności

Odkrycia fizyki kwantowej pokazują, że starożytni mieli rację. Obok ciała fizycznego i psychiki można w organizmie człowieka wyróżnić pole elektromagnetyczne, nazywane biopolem. Ta energia wewnętrzna (życio­wa) ma wpływ na zdrowie człowieka. U osoby zdrowej energetyka ciała i energetyka świadomości są w har­monii, wg powiedzenia: „w zdrowym ciele, zdrowy duch”. Można to po­wiedzieć odwrotnie: „bez zdrowego ducha nie ma zdrowego ciała”. Staro­żytni uważali, że regulując potoki energii płynącej w ludzkim ciele można wpływać na zdrowie człowieka i leczyć choroby. I nie trzeba przy tym uży­wać lekarstw, ani skalpela. W chińskiej medycynie tę energię nazywano energią: „Qui” (czyt. Czi). Jogini nazywają ją: „praną”. Zgodnie z wiedzą starożytnych cywilizacji energia krąży specjalnym kanałami (meridiana-mi), które przenikają całe ciało człowieka. Aby poradzić sobie z chorobą trzeba przywrócić równowagę poprzez oddziaływanie na te kanały.

Negatywny wpływ świata zewnętrznego i energetyka innych ludzi za­nieczyszczają czakry, utrudniając im normalną pracę. Nadmierne emocje z dnia codziennego pozostają w czakrach blokując przepływ energii, przez co niszczą cały organizm. To wszystko tworzy związki patologiczne powodując choroby, kalecząc energetyczną istotę człowieka. Hipnoza uwalnia blokady poprzez działanie na podświadomość. Wtedy ustępują napięcia w ciele.
Proces uzdrowienia nie będzie możliwy bez korekty energetycznej pracy organów i uwolnienia z patologicznych połączeń energetycznych. Ponieważ choroba będzie przerzucała się z organu na organ i będzie two­rzyła nowe z nimi powiązania. Hipnoza pozwala dotrzeć do wewnętrz­nych struktur biopola, świadomości i duszy: ciała eterycznego, mentalne­go i energetycznego. I tam jedynie można zlikwidować przyczynę choro­by. W każdym seansie hipnozy asystuje przy mnie terapeuta mgr Jaro­sław Filipek, który wykonuje zabiegi w trakcie seansu. Bez zabiegów bio­energetycznych seans nie będzie w pełni wykonany i efektywny.

Do czego prowadzą nas przekonania

Człowiek żyje w świecie własnych wyobrażeń. Jego życie jest wypeł­nione codziennym wzorcem – nauka, praca, dzieci, zakupy, jedzenie, spa­nie, emerytura, telewizor. To wszystko. Człowiek umiera z przekona­niem, że świat jest nudny, monotonny i życie jest nieciekawe. Umiera i nie rozumie przyczyn swojego cierpienia. Swoje nudne, pozbawione ce­lu życie zakrapia alkoholem, narkotykami. Chce mu w ten sposób dodać kolorów i radości. Gdy się to nie udaje, dokonuje samozniszczenia, samo­okaleczenia, samodegradacji, popełnia samobójstwo. To wszystko z zem­sty, że nie może sobie poradzić w życiu. Odchodzi z tego świata na wła­sne życzenie nawet nie wiedząc, że obok istnieje piękny świat bez cier­pień i chorób. Świat radości i piękna, jaki sami sobie stwarzamy i odkry­wamy.. On naprawdę jest. Tylko go nie widzimy – nie chcemy widzieć, bo chcemy cierpieć. Taki mamy program, któremu ulegliśmy w przeszłości i dalej ulegamy. Nie chcemy swojego programu zmieniać, chociaż on jest oparty na cierpieniu, bólu, gniewie, pretensji, niezadowoleniu, porażkach życiowych, braku perspektyw, braku pieniędzy. To jest nasz własny pro­gram zaprogramowany przez wiele lat, wyniesiony z domu rodzinnego, środowiska, w którym wychowaliśmy się i uczyliśmy. Nasz własny przyję­ty od rodziców, złych nauczycieli. A jak nasz własny, to nie oddaje się go tak łatwo.

Na szczęście jest nadzieja

Na szczęście istnieją też osoby reformowalne, postępowe, otwarte na zmiany w życiu. One poszukują zmian, poszukują pomocy psychoterapeutów, doradców życiowych. Te osoby poprzez seanse hipnotyczne chcą zmienić swoje wnętrze i swój program życiowy. One łatwo poddają się hipnozie, poszukują nowych rozwiązań w życiu, łatwiej też się adaptują. W mojej praktyce jest coraz więcej ludzi zagubionych w życiu. Tylko ich nie zauważamy. Oni milczą, oni się tego wstydzą. Trudno ich rozpoznać, oni są wśród nas – nasi bliscy, bracia, siostry. To oni zamykają się w do­mach, czterech ścianach swojego urojonego, zwariowanego świata, wpa­dają w depresję, piją alkohol. Bo w alkoholu poszukują pocieszenia. Po nim są silni, odważni, tworzą swój świat wyobrażeniowy, a później nie mogą tego realizować, zabijają się, zapijają na śmierć w samotności, za­mknięci w domu, obok nas, za ścianą. Nie chcą z nami rozmawiać. Wstyd im, bo coś nie wyszło w życiu. Nie chcą ryzykować, brak im odwagi do dalszego życia i podejmowania ryzyka w życiu.
Dzisiaj mamy telefony komórkowe, możliwość szybkiego komuniko­wania się, a jednak nie rozmawiamy ze sobą, krzyczymy na siebie, wymą­drzamy się, krytykujemy siebie, obmawiamy i zazdrościmy sobie. Nie po­szukujemy rozwiązań problemów życiowych. Ulegamy złym programom i takie programy można zwalczać, tylko trzeba chcieć i zacząć nad sobą pracować i zmienić się w życiu.

W czym mogą pomóc seanse hipnotyczne

Terapia hipnozą jest metodą najwłaściwszą, żeby dotrzeć do podświa­domości i pomóc wyzwolić pozytywne nastawienie do życia, zdrowie, optymizm i dobre samopoczucie. Kilka słów o hipnozie. Hipnoza lecznicza jest formą bezpiecznej umo­wy między terapeutą, a pacjentem. Terapeuta wprowadza pacjenta w kontrolowany sen. Pacjent odłącza się od rozpraszających go bodźców zewnętrznych i koncentruje na swoim wnętrzu: konfliktach, doznaniach, lękach, ale też możliwościach samopomocy. Słucha poleceń terapeuty, które pozwalają głębiej wejść w trans, utrzymać go przez odpowiednią ilość czasu i bezlękowo dojść do źródła schorzenia czy problemu. Potem pacjent zostaje powoli , jakby naturalnie, rozbudzony. Jest już jednak uzbrojony w siłę, wzmocnioną zdrowotnymi afirmacjami terapeuty. Na hipnozę podatni są właściwie wszyscy ludzie.

Czym jest hipnoza? Hipnoza lecznicza jest formą bezpiecznej umowy między terapeutą a pacjentem. Terapeuta wprowadza pacjenta w kontrolowany sen. Pacjent odłącza się od rozpraszających go bodźców zewnętrznych i koncentruje na swoim wnętrzu -konfliktach, doznaniach, lękach, ale też możliwościach samopomocy. Słucha poleceń terapeuty, które pozwalają głębiej wejść w trans, utrzymać go przez odpowiednią ilość czasu i bezlękowo dojść do źródła schorzenia czy problemu. Potem pacjent zostaje powoli, jakby naturalnie, rozbudzony. Jest już jednak uzbrojony w siłę, wzmocnioną zdrowotnymi afirmacjami terapeuty. Na hipnozę podatni są właściwie wszyscy ludzie.

Dowiedz się więcej na temat tego, jak można wykorzystać hipnoterapię. Sięgnij po książkę dr. Andrzeja Kaczorowskiego pt. Reinkarnacja i hipnoza w terapii.

Hipnoza a leczenie chorób psychosomatycznych

W przypadku wielu chorób hipnoza może być narzędziem i terapią. Dotyczy to przede wszystkim chorób psychosomatycznych, znamy definicję tych chorób, jednakże mechanizm ich powstawania wciąż kryje wiele tajemnic. Nasze ciało i psychika wzajemnie na siebie oddziałują. Hipnoza przyspiesza tę komunikację ponieważ łagodzi blokady jaźni (nawyki, utrwalone reakcje automatyczne czy lękowe). Komunikacja ta następuje w łańcuchu zależności: podwzgórze-przysadka-nadnercza i ich produkcji hormonalnej.
Bóle i urazy notowane są w ciele dwoma kanałami: psychicznym i fizycznym; następuje kodowanie informacji stresowych i powstają chorób psychosomatyczne. Miejsca przekaźnikowe między psychiką i ciałem mieszczą się w okolicach płatów! Czołowych mózgu, medycyna Wschodu określa to miejsce mianem „trzeciego oka”.
Miejsce to dokładnie pokrywa się z anatomicznym podwzgórzem. Hipnoza działa właśnie na podwzgórze, które pełni rolę centrum: kierowniczego Autonomicznego Układu Nerwowego.

Tam właśnie spotykają się informacje o funkcjonowaniu; ciała: głodzie, pragnieniu, temperaturze, ciśnieniu, bólu, popędzie seksualnym. Układ autonomiczny zaś to dwa przeciwstawne sobie systemy: 1/ sympatyczny – alarmujący i pobudzający oraz 2/ parasympatyczny – wyciszający.

Silne stresy powodują zaburzenie prawidłowego działania układu oraz przysadki; mózgowej regulującej poziom hormonów w organizmie. W czasie szoku organizm broni się swoistym własnym… stanem hipnotycznym, tak więc często tylko hipnoza może odblokować zadawnione urazy. Po urazie dramatyczne przeżycie (wspomnienie) zostaje (owinięte kokonem) w podświadomości i pozornie się go nie pamięta, ale wciąż oddziałuje ono na psychikę, tworząc kompleksy, lęki, fobie. Te z kolei rodzą choroby psychosomatyczne.

Lecznicze sugestie. Kontrolowana przez terapeutę koncentracja i podane sugestie pozwalają pacjentom wykorzystać potencjał, świadomie planować, siłami psychicznymi wpływać na funkcje i stan ciała. Stymulowana przez terapeutę psychika pacjenta może „opuścić” miejsce dawnego wydarzenia traumatycznego.

Człowiek na każdy stres reaguje „ogólnym zespołem przystosowania” w trzech fazach: alarmu, odporności i wyczerpania. Alarm uwalnia adrenalinę (ten hormon bierze udział w zapamiętywaniu), powoduje inny stan świadomości, a nawet amnezję pourazową. Odporność – to moment, kiedy ciało przystosowuje się, psychika zaś stara się łączyć i zrozumieć wydarzenia oraz reagować na nie (wytworzenie nowego systemu obronnego).

Faza odporności to „utknięcie w koleinie”, czyli omijanie sytuacji stresowych, reakcje lękowe, ustabilizowanie kompleksu. Zaburzony układ trwa i jest silniejszy od woli, choć pacjent musi pamiętać dlaczego się boi np. ciemności, latania czy psów. Tylko nowy wstrząs – sterowany hipnozą – może zmienić utarte myślenie lękowe, utrwalony nawyk omijania. Niepamięć pourazowa to oddzielenie wspomnień – odsunięcie tych, które trudno znieść. Hipnoza przywraca ten stan i te wspomnienia w całości, pozwala też spojrzeć na nie w sposób dojrzały, bez lęku.

Sugestie lecznicze, nauka relaksacji i afirmacje zdrowotne ratują psychikę przed wieloma schorzeniami. W następnym artykule opiszę przypadki chorobowe w których hipnoza jest pomocna.

 

PROBLEMY WYCHOWAWCZE CIĘ NIE

DOTYCZĄ? PRZESTROGĄ DLA CIEBIE

NIECH BĘDZIE TA HISTORIA

 

 

Hipnoza jest metodą, za pomocą której docieramy do podświadomości. Stosując regresję wieku wracamy pamięcią do dzieciństwa, a nawet do okresu porodu, do najdalszych wspomnień, które zostały zakodowane na poziomie podświadomości. Hipnoza jest metodą naprawczą relacji rodzinnych i okresu dojrzewania. Na prawidłowy rozwój człowieka ma wpływ wiele zdarzeń pochodzących z dzieciństwa i przeszłości.

Problemy wychowawcze – skąd się biorą

Pierwszym takim momentem jest prawidłowy poród. Dlatego dobrze jest przygotować kobietę do porodu. Jedną z metod jest relaksacja mięśni i utrzymanie prawidłowego pulsu. Ciepły brzuch matki powoduje u płodu poczucie bezpieczeństwa. To są pozytywne przeżycia, które stanowią konkretne informacje. Pierwsze lata dziecka tworzą model życia człowieka. Jeżeli któreś z rodziców nie okazywało miłości do dziecka, to w jego emocjonalnym , prywatnym życiu może wystąpić chęć dostania miłości rodziców za wszelką cenę. Dziecko traci pewność siebie, swoją indywidualność. Taki młody człowiek stara się ukryć postępowanie, które może nie spodobać się rodzicom. Dopuszcza się drobnych oszustw. Dziecko robi jedno, a czuje zupełnie coś innego. Tu jest wewnętrzny konflikt. Wzbudza się w nim agresja, poczucie winy. Przy braku miłości szanowanie siebie i swoich bliskich jest trudne. Organizm nie może normalnie funkcjonować.  Zadaniem terapeuty jest przeprogramowanie człowieka w czasie transu i zneutralizowanie wszystkich negatywnych programów z przeszłości. Człowiek musi czuć, że jego istnienie na tej ziemi jest sensowne.

Ogromna rola rodziców

Jeden z psychiatrów amerykańskich twierdzi, że pacjenci neurotycy cierpiący na fobie, mający przypływy agresji i gniewu, poczucie winy mieli rodziców nie umiejących okazywać uczuć. Neurotyk nie umie przytulić się do rodziców. Rodzina musi żyć w atmosferze miłości. Miłość trzeba poczuć fizycznie, emocjonalnie oraz intelektualnie. Jeżeli zabraknie jednego elementu, to część psychiki dziecka się nie rozwija i pozostaje na nierozwiniętym poziomie w dorosłym życiu. Chorobowe przeżycia straconego dzieciństwa leżą u podstaw strasznych przypadków gwałtu. Chorzy mają ostrą potrzebę bliskości, której nie mieli w dzieciństwie.

Na terapię hipnozą zgłasza się coraz więcej młodzieży z gimnazjum i szkół średnich w stanach depresji, załamań psychicznych, myśli samobójczych, z samookaleczeniem, bezsennością, brakiem koncentracji i pamięci, nadpobudliwością, którą określamy jako ADHD, zaburzeniami emocjonalnymi, nałogiem alkoholowym, narkotykowym, papierosowym. Oczywiście, te wizyty występują pod wpływem rodziców, którzy zauważają problem, z którym już nie potrafi sobie poradzić szkoła, psycholog czy pedagog szkolny. Rodzice są niejednokrotnie zaskoczeni, kiedy przez hipnozę odkrywamy, że ich latorośl, nawet przez kilka lat bierze narkotyki. Miałem taki przypadek, że matka siedemnastolatka dopiero w hipnozie dowiedziała się, że syn od 5 lat pali marihuanę i używa innych narkotyków razem z alkoholem. Była zaszokowana, gdy usłyszała to od syna będącego w hipnozie. Hipnoza odkrywa prawdziwą osobowość naszych dzieci, którą rodzice poznają już niejednokrotnie za późno.

Wskazówką do utrzymania dobrego kontaktu z dziećmi oraz pomocą w ich wychowaniu mogą być historie zawarte w książce Opowieści buddyjskiego mnicha. Licencja na szczęście.

Zapis prawdziwego seansu hipnotycznego

Teraz przedstawię Państwu seans hipnotyczny z grudnia 2006r, z Adamem lat 13, który pragnie być terrorystą. Seans był na tyle ciekawy i aktualny, że za zgodą rodziców został nagrany.
T: Jesteś w hipnozie. Wracamy do twojej szkoły. Co się dzieje w waszej szkole?
P: Powstał taki klub, kolega ściągnął go z telewizji.
T: Co to jest za klub?
P: Ludzie robią różne nienormalne rzeczy, później albo giną, albo są połamani. Skaczą na główkę do jeziorka, jedzą żywe robaki, żaby, skaczą z samolotu i zabijają się.
T: Skąd się wzięła ta moda?
P: Nie wiem, kolega ściągnął z telewizji. Kolega skoczył z 2 piętra na ziemię.
T: Co mu się stało?
P: Nogę skręcił i głowę rozbił o ziemię.
T: A co ty zrobiłeś.
P: Ja zrobiłem kawał. Kolega mnie mówił, że jeśli tego nie zrobię to mnie skopią, albo pobiją. Poszedłem do kiosku, kupiłem prezerwatywę, wszedłem do śmietnika, nałożyłem prezerwatywę na głowę i biegałem po ulicy, straszyłem starsze panie i koleżanki ze szkoły.
T: I to was śmieszyło?
P: (śmiech)… A kolega robił zdjęcia telefonem. Albo było tak, że było przedstawienie, a kolega Krzysiek zdjął pasek skórzany wojskowy i przez 5 minut bił Tomka po głowie, po twarzy, po plecach i mówił do niego, że sam się bijesz, bo to lubisz. Pani dyrektor wchodzi i pyta: „kto ciebie pobił?”. A on na to „sam się pobiłem”. Później przychodzi do domu i skarży się, że go biją w szkole. I za to drugi raz go pobiliśmy.
T: I kolega go pobił?
P: Ale on sam chciał. ..(śmiech)…Kolega wymyślił, żeby do koleżanki podejść i ją pocałować i podciągnąć sukienkę przy wszystkich. Wszystko nagrywali. 45 filmów było z tymi kawałami. Albo ktoś np. skacze na główkę z roweru. …(śmiech)…
T: Czy ktoś was do tego zmuszał?
P: No, wszystko było pod przymusem.
T: Kto zmusza?
P: Grzesiek ……..  Jak on uderzy, to potrafi niejednemu krzywdę zrobić.
T: Ty się go boisz?
P: Wszyscy się go boją.
T: Jak pojedziesz na policję, to chyba zrobią z nim porządek.
P: Dobrze, ale on mówi, że: „Jak powiesz policji, to ciebie zabiję”.
T: On was tylko straszy.
P: On mówi, że dom spali, albo pobije. On ma brata starszego, który mu też pomaga bić innych.
T: Czy ciebie pobił?
P: Jak dostałem, palce mi połamał.
T: Powiedziałeś o tym rodzicom?
P: Powiedziałem, pojechałem na pogotowie. Dostał od rodziców wciry, ale później znów się tak zachowywał. Matka się nim wcale nie przejmuje.
T: Ile lat ma brat Grzesia?
P: Jest starszy, ma 16 lat.
T: Boicie się go?
P: Wszyscy się go boją. Gdy go ktoś zobaczy, zaraz ucieka, bo wszystkich bije.
T: Co jeszcze się działo?
P: Np. chłopak wziął kwasek cytrynowy i nosem wciągnął, potem zjadł buraka surowego.
T: Zmuszali go do tego?
P: Tak. Musiał też zjeść papier toaletowy i korę z drzewa.
T: Co by się stało, gdyby nie zjadł?
P: To by go pobili, żeby do domu nie wrócił.
T: Przecież mógł zawiadomić policję
P: Jemu to odpowiadało. ….(śmiech)… Przyniósł sobie z domu korę i zjadł ją.  …(śmiech)…  Albo zjadł pieniądze: 5 zł.  …(śmiech)…  Najlepsze było, jak chłopak wszedł na drzewo i z 3 – 4 metrów skoczył. Połamana ręka i noga. Nieudany kawał – trudno. Później policja. Przedtem Grzesiek to filmował, chciał przez Internet puścić, ale to skasował, gdy policja przyjechała.  …(śmiech)…
T: Czy ty też nagrywasz filmy?
P: Nie tylko Grzesiek nagrywał, bo on miał taki telefon. Ja miałem tylko głową walnąć w drzwi.
T: Walnąłeś?
P: Tak. Albo mi grozili, że mam wypić swoje siki. Zrobiłem kawał, wlałem do butelki i wypiłem.
T: Kto ciebie zmuszał do tego?
P: (……..), Jacek i Tomek. To są trzy najsilniejsze osoby w klasie.
T: Oni rządzą wami?
P: Niestety, tak. To Grzesiek wymyślił wszystko.   …(śmiech głupkowaty)…
T: Czy rodzice wiedzą o tym?
P: Wszyscy wiedzą. ľ (nazwa miasta) o tym wie.
T: Czy u was w szkole są narkotyki?
P: Oczywiście. Wszędzie są: marycha, amfa, i inne, ale to kosztuje więcej.
T: A ty bierzesz?
P: …(cisza)…  No tak!
T: Co chciałbyś robić w życiu?
P: Albo pływać statkami, albo być na wojnie, albo terroryzować miasta.  …(śmiech)…
T: Po co?
P: Żeby zemścić się na ludziach.   …(śmiech)…
T: Kto ci zrobił krzywdę? Na kim chcesz się mścić?
P: Na tych wszystkich. Nawet na tych, którzy kazali mi te rzeczy robić. Gdybym tego nie robił, to by mnie pokopali.
T: Przecież masz rodziców.
P: Ale przecież ja nie wyjdę ze szkoły, nie pójdę do domu i nie powiem im tego.
T: Wierzysz w Boga?
P: Nie, mój kolega jest ateistą, nie wierzy ani w szatana, ani w Boga. A dwóch w klasie to sataniści. Ja też jestem ateistą.
T: Czy masz duszę?
P: Mam
T: To nie powinieneś się mścić.
P: Może na wojnie będę zabijał ludzi. Lubię się mścić.
T: Wprowadzam cię w głębszy stan hipnotyczny i programuję na naukę, pamięć i koncentrację, pozytywne nastawienie do życia. (teraz następuje programowanie terapeutyczne).

Na tym seans został zakończony. Był to seans przeprowadzony w grudniu 2006 roku. Po trzykrotnym spotkaniu z Adamem w seansach agresja została wyciszona do dzisiaj. Wiem, że chłopak uległ całkowitej zmianie. Sam seans pozostawiam bez komentarza. Warto wiedzieć więcej o naszych dzieciach, nie tylko o problemach w szkole i w środowisku, ale również o ich zdolnościach, umiejętnościach i potrzebach, które rodzą się już w okresie dojrzewania.

Jak widać hipnoza może posłużyć nie tylko do regresji do lat dzieciństwa i poprzednich wcieleń, ale także do perswazji i zaprogramowania podświadomości na pozytywne zachowania. Tego typu terapie pomagają pozbyć się negatywnych emocji i umożliwiają odpowiednio ukierunkowany rozwój osobisty. Terapia hipnotyczna u doświadczonego hipnotyzera może być więc uzupełnieniem psychoterapii prowadzonej przez psychologa.

Więcej na temat hipnozy dowiesz się z publikacji znanego psychologa i hipnologa dr. Andrzeja Kaczorowskiego.

 

DLACZEGO DZIECI ODBIERAJĄ SOBIE

ŻYCIE?  JAK W PORĘ USPOKOIĆ ICH

EMOCJE?

 

 

To pytanie zadajemy sobie coraz częściej. Myśli samobójcze dzieci i młodzieży szkolnej, kłopoty, z nieradzeniem sobie w życiu stają się narastającym problemem w szkołach. Jest to powszechnym przedmiotem terapeutów, psychiatrów, psychologów i hipnoterapeutów. Młodzież w hipnozie oskarża rodziców. Samobójstwo jest złem, ale winę za śmierć nastolatków ponoszą głównie bliscy, a jak się okazało, nawet politycy. Trzeba dotrzeć do przyczyn i dać młodym ludziom wsparcie.

Dlaczego tak się dzieje?

Kiedy usłyszałem, że minister edukacji wykorzystał samobójstwo 14 letniej Ani z Gimnazjum nr 2 w Gdańsku  jako pretekst do ogłoszenia kampanii przeciwko przemocy w szkole „Zero tolerancji”, a nad grobem Ani pojawili się dostojnicy państwowi, nie mogłam przestać myśleć i zgodzić się na to, ile zła i kolejnych samobójstw wywołali swoim działaniem nieodpowiedzialni politycy.
Mam duży szacunek dla tragedii, jaką przeżyła ta nieszczęśliwa nastolatka, ale bardzo źle się stało, że politycy z tego smutnego zdarzenia uczynili teatr i tak mocno nagłośnili sprawę samobójstwa Ani. To nic innego jak próba zbicia politycznego kapitału. Zapominano jednak o konsekwencjach, jakie niosą pogrzeby organizowane z pełnym splendorem, relacjonowane skrzętnie przez media. To nic innego jak bardzo mocny sygnał dla młodzieży. Przekaz w mediach daje do zrozumienia, że decydując się na samobójczy krok, zyskają uwagę dorosłych i choćby po śmierci zostaną docenione, a najważniejsze osoby w państwie przyjdą na ich pogrzeb. Nie trzeba było długo czekać. Już kilka dni później odebrała sobie życie kolejna nastolatka w salce katechetycznej. I następne samobójstwa młodzieży oraz próby samobójstw, które niektórzy nazwali straszakami na swoich najbliższych, w celu załatwienia spraw lub też wymuszenia na innych ustępstw w różnych sprawach.
Media i politycy przemilczeli ten fakt. I całe szczęście. Nagłaśnianie fali samobójstw pociągnęłoby za sobą kolejne nieszczęśliwe zdarzenia. Nie róbmy z samobójców bohaterów, którzy zyskują 5 minut sławy choćby po śmierci. W naszym świecie ten desperacki krok może wydawać się tym nieszczęśliwym, młodym osobom jedyną metodą na to, by zaistnieć w mediach i zwrócić na siebie uwagę dorosłych. Wiele podobnych przypadków ze Stanów Zjednoczonych dowodzi, że młodzi ludzie odbierając sobie życie i innym uczniom, stają się paradoksalnie gwiazdami mediów i bohaterami po śmierci. W ten drastyczny i desperacki sposób chcą zwrócić na siebie uwagę całego świata. Czasami media próbują dotrzeć do przyczyn tragedii i docierają do nieszczęśliwej rodziny, która nie dawała oparcia, albo dała zły przykład młodemu człowiekowi. I co dalej? I nic. Media przechodzą nad tym do porządku dziennego. Przyczyn szuka się toksycznej szkole, krwiożerczych mediach, a nie w wychowaniu i w rodzinie.

Dlaczego dzieci i młodzież popełniają samobójstwa?

Kluczem do zrozumienia wielu tragedii są relacje w domu rodzinnym i wartości, jakie z niego wynoszą młodzi ludzie. Małe dzieci do 7 lat bezkrytycznie chłoną wszystkie informacje, jakie otrzymują od świata zewnętrznego i środowiska, a przede wszystkim od rodziców. Następnie w wieku 7-14 lat kształtuje się świadomość i ten okres wybitnie podatny jest na kodowanie wyższych emocji i spraw związanych z etyką. Jeśli dziecko słyszy, że rodzice kombinują jak tylko okraść państwo, oszukać partnerów w pracy czy w biznesie, widzi złe relacje pomiędzy samymi rodzicami, a jednocześnie wymaga się od niego, żeby przynosiło dobre stopnie i postępowało etycznie, to na 100% w dziecku zrodzi się mniejszy lub większy bunt. Młody człowiek zaczyna analizować i weryfikować wymagania rodziców z ich rzeczywistym postępowaniem i ten wielki brak spójności przeradza się w bunt i zwątpienie w autorytet rodziców. Bunt różnie się przejawia: od zakwestionowania najważniejszego autorytetu, czyli rodziców, do złości na szkołę, kościół. Rodzice przestają rozmawiać z dorastającym człowiekiem, a w nim narasta złość, frustracja, niska samoocena. Często rodzice nie mogąc poradzić sobie z dziećmi sięgają po terror psychiczny i znęcają się nad młodymi ludźmi na różne sposoby. Zjawisko fali w szkołach to nic innego jak przeniesienie tych zaszczepionych w domu emocji wśród młodzieży na swoich rówieśników. Ten, kto doznał przemocy fizycznej lub psychicznej w domu, jest wielce prawdopodobne, że takiej przemocy dopuści się na swoich kolegach, albo w dorosłym życiu na swoich współpracownikach. Osoby słabe psychicznie dręczone przez rodziców, albo nie uzyskujące wystarczającego wsparcia, mogą reagować w inny sposób. One z kolei przyciągają zdeprawowanych rówieśników, którzy znajdują w nich swoje ofiary – dręczą je i upokarzają.
Mamy, więc ofiary i prześladowców. Czy nie przypomina to sytuacji z Gimnazjum nr 2 w Gdańsku, gdzie nastolatkowie symulowali gwałt na dręczonej wcześniej koleżance i całe zdarzenie nagrywali telefonem komórkowym?
Czy można winić szkołę i jej dyrektora? Myślę, że w tym przypadku nie. Raczej za to, że całe zdarzenie miało miejsce na terenie szkoły i nie było w tym czasie opiekuna klasy. Ale to, że młodzież pozostaje bez opieki w klasie jest problemem znanym od zawsze. W tym przypadku jest to sprawa organizacyjna i drugorzędowa.
Szkoła ma kształcić i to jest jej główny cel, ale to rodzina musi dbać o uczucia i emocje, budować postawy moralne i dawać przykład oraz wsparcie. 70-80% emocji i postaw u młodych ludzi kształtowane jest w domu, reszta to środowisko: szkoła, rówieśnicy, media.

W budowaniu wsparcia pomoże Ci posiadanie zaufanie do Boga, życia i innych. Możesz się go nauczyć dzięki książce Cztery filary zaufania.

Co mówi młodzież w hipnozie?

Z mojej praktyki hipnotyzera-terapeuty wynika, że osoby wprowadzone w stan głębokiej hipnozy za przyczynę swojego buntu, agresji lub też z drugiej strony apatii i skłonności do bycia ofiarą, podają właśnie złe relacje z rodzicami. Należy tu wspomniany wcześniej brak poświęcenia czasu, brak poczucia wsparcia u rodziców w każdej nawet najbardziej wstydliwej i upokarzającej sytuacji. Z drugiej strony rodzice są winni, ponieważ co innego robią a co innego chcą egzekwować, powodując rozchwianie postaw, a w konsekwencji bunt. Skrajną postawą jest zaszczepianie agresywnych postaw, które młodzież przenosi potem na rówieśników. Podczas seansów hipnotycznych badam gdzie i kiedy wystąpił problem, a młodzież wyrzuca z siebie wszystkie negatywne emocje, które doprowadziły do indywidualnych problemów. Dzięki regresji wieku wracam do utraty przyczyn zaufania u rodziców i badam wspomnienia ze wczesnego dzieciństwa, które mogły ukształtować patologiczne zachowania. Osoby słabe psychicznie, czyli potencjalne ofiary staram się oczyścić z traumy i wzmocnić, aby umiały sobie radzić w sytuacjach, kiedy ktoś będzie dopuszczał się na nich przemocy fizycznej czy psychicznej. Innej pomocy potrzebuje nadpobudliwa i agresywna młodzież, czyli potencjalni napastnicy. W ich przypadku trzeba zahamować błędne koło, czyli postępowanie według schematu: byłem lub jestem ofiarą i sam będę dręczył innych. Po dotarciu do przyczyny agresji w hipnozie, do ich podświadomości wprowadzam pozytywne uczucia, emocje i koduję etyczne wzorce. Dobrze, jeśli terapia młodych ludzi ze skłonnością do depresji i myśli samobójczych przebiega z udziałem i przy wsparciu rodziców, którzy są świadomi problemu, wtedy szansa na zdrowie i optymizm w życiu młodego człowieka jest ogromna. Zwykle myśli samobójcze u młodych ludzi nie są spowodowane jednym impulsem – to najczęściej długofalowy proces.
W tym miejscu podam przykład pacjentki lat 30, psycholog z problemem depresji oraz oziębłych relacji z mężczyznami. W regresji wieku wracam do wspomnień o dzieciństwie. Zawsze w domu widzi ojca alkoholika i awantury, które przeżywa. W okresie wieku 13, 14 lat pacjentka opisuje, że ojciec molestuje ja seksualnie. Jest nawet tak, że ojciec gwałci ja na oczach matki. Ta sytuacja trwa przez kilka lat. Jest gwałcona przez ojca na oczach matki, która nic nie może zrobić, bo ja również bije. Dziewczyna w wieku 16 lat ucieka z domu, jak określa to w hipnozie do dużego miasta. Tam idzie do szkoły, studiuje i podejmuje pracę jako psycholog szkolny. Jak uważacie Państwo, ile razy ta właściwie młoda dziewczyna, gwałcona przez swojego ojca musiałaby popełnić samobójstwo? Sam się nad tym przypadkiem zastanawiałem. Czy ona miała silny charakter? A może silna wola życia i przetrwania? Zauważcie, ucieka z chorego domu, gdzie został ojciec gwałcący alkoholik i matka słaba, bezradna, zagubiona. Nie ma wsparcia. Ucieka tam, gdzie są ludzie. Szuka pomocy. Zostaje psychologiem, być może po to żeby pomóc samej sobie. Na te pytania odpowiedzcie Państwo sami sobie. I uświadomcie, że te sprawy dzieją się w naszych domach, obok nas. My je widzimy i słyszymy, ale nas to nie obchodzi. Jest to problem bardzo złożony. I to jest źródło, czyli przyczyna tej patologii.

Samobójstwo często powoduje narastający problem

W przypadku gimnazjalistki z Gdańska poniżenie w szkole, jakiego doznała od kolegów, było kroplą, która przepełniła czarę goryczy. Ze wstępnych ustaleń wynika, że była już wcześniej dręczona. Gdyby miała odpowiednie wsparcie u rodziców i ich zaufanie, to do nich zwróciłaby się z problemem, a nie pozbawiałaby się życia. Współczuję jej i gehenny, jaką przeszli rodzice, ale jeśli można szukać przyczyn tragedii, to są one w rodzinach zarówno ofiary jak i dręczycieli. Dzieci i młodzież przesiąkają emocjami, jakie im dostarczamy, albo, na jakie dajemy przyzwolenie. Chodzi tu o fundamentalne sprawy, takie jak dobro, prawda, szczera rozmowa, ale także drobne sprawy i dobry przykład rodziców w codziennym zachowaniu. Pamiętam sytuację, która wydarzyła się rok temu, podczas mroźnej zimy. Matka przyprowadziła na terapię córkę, z którą nie mogła dać sobie rady. Nastoletnia córka przyszłą z odkrytym pępkiem mimo 20 stopniowego mrozu. Zwróciłem matce dyskretnie uwagę, że dojrzewająca dziewczyna może mieć problemy z kobiecymi sprawami jeśli będzie się tak skąpo ubierać i do problemów emocjonalnych dojdą problemy ze zdrowiem. Jakież było moje zdziwienie, gdy w chwili, kiedy wypowiedziałem te słowa, matka nastolatki ściągnęła futro i zobaczyłem jej odkryty i co tu dużo mówić, nieco wylewający się brzuch. Skąd miała córka czerpać dobry przykład? Rodzice powinni być pierwszym autorytetem dla dzieci i młodych ludzi. Większość zaburzeń emocjonalnych i systemów wartości powstaje w rodzinie, a nie w świece zewnętrznym.
Dlatego mówię: „Stanowcze NIE dla samobójców”.
Życie ludzkie jest bezcenne i żaden splot okoliczności nie może usprawiedliwiać samobójstwa. Ludzie są wstanie znieść gigantyczne cierpienia, żeby ocalić życie. Wspomnę choćby osoby w obozach koncentracyjnych lub górników uwięzionych pod ziemią. Wszyscy oni mieli nadzieję, że ocaleją, a chęć życia i przetrwania była gigantyczna. Wielkie religie świata potępiają samobójców i w żadnym systemie wiary nie ma dla nich praktycznie usprawiedliwienia. Bądźmy czujni, bo czasami ukochane osoby nie wysyłają dostatecznie wiele sygnałów o przerastających je problemach. Najlepszym lekarstwem jest rozmowa, poświęcenie czasu. To pierwszy krok, żeby uratować komuś życie.

Jak jeszcze można pomóc dziecku?

Przede wszystkim dać wsparcie po przykrym zdarzeniu, wysłuchać, nie bagatelizować jego emocji i przeżyć. Dać mu się wypowiedzieć i nie oceniać. Przytulić. Uspokoić emocje na poziomie niewerbalnym, przez mowę ciała. Dać czas i być przy nim, by doszło do siebie. Nie wpychać go ponownie w wir przykrych wydarzeń, nakazując mu powrót do oprawców, których nie spotkała żadna kara. Czasem potrzebne okaże się wsparcie psychologa, zarówno dla rodzica, jak i dla dziecka. Może on nauczyć prawidłowej komunikacji w rodzinie, dzięki czemu dziecko otworzy się i w przyszłości będzie śmiało mówić o swoich kłopotach i przykrych wydarzeniach. Przydatne mogą być też odpowiednie ćwiczenia relaksacyjne dla dzieci, które rozładują stres i napięcie na bieżąco.

Relaks i ukojenie mogą przynieść także techniki medytacyjne, np. Mind Calm, szczegółowo przedstawiona w książce Relaksacyjna Metoda Mind Calm. Współczesna technika medytacyjna wyciszająca umysł i ciało.

Relaksacja dla dzieci wg. Jacobsona

Jedną z metod prowadzącą do zmniejszenia napięcia emocjonalnego u dzieci jest relaksacja mięśniowa. Opiera się ona na założeniu, iż ciało i umysł tworzą niepodzielną całość. Napięcie fizyczne jest ściśle skorelowane z napięciem psychicznym. Zaburzenia psychiczne i napięcie emocjonalne wywołują zaburzenia równowagi neurohormonalnej, prowadząc tym samym do wzrostu napięcia fizycznego. Relaksacja wg Jacobsona dla dzieci jest jednym z narzędzi terapii dzieci nie radzących sobie z nadmiernym napięciem emocjonalnym.

Poniższy tekst proponuję nagrać na kasetę bądź odtwarzać go na żywo, lecz zawsze na tle muzyki relaksacyjnej. Poniższy trening również należy dostosować do możliwości percepcyjnych i wykonawczych dziecka.

Gra muzyka…
1. Siedzimy wygodnie.
Za chwilę pozwolimy naszym rączkom, nóżkom i głowom poruszać się w ich własnym tempie i na ich własny sposób.
Już za chwilkę poczujemy się lepiej.
Wokół nas pojawi się więcej radości i miłości do bliskich.
Nasze serduszka będą bić mocno i równo.
A nasze płuca będą pracować rytmicznie zawsze biorąc głębokie, spokojne oddechy.

2. Oddychamy głęboko.
Oddychamy tak jak oddycha lokomotywa.
Wdychamy powietrze noskiem, a wypuszczamy ustami.
Powietrze wdychane jest przez nosek, a wydychane buzią.
Wszyscy mamy noski i wszyscy mamy buzie.
Więc robimy z nich użytek.
Oddychamy.
Oddychamy równo.
Oddychamy głęboko i spokojnie.

3. A teraz unosimy wysoko rączki.
Trzymamy je właśnie tak.
Trzymamy.
I spokojnie oddychamy.
Oddychamy.
Powoli opuszczamy rączki.

 

Źródło: Andrzej Kaczorowski – wykładowca Studium Psychologii Psychotronicznej, Bożena Zambrzycka

 

ABORCJA - NIEGOJĄCA SIĘ RANA NA

CIELE I DUSZY? JAK MATKOM MOŻE

POMÓC HIPNOZA?

 

 

Aborcja na życzenie, bez wskazań medycznych to temat bardzo kontrowersyjny. Bożena, matka ośmiorga dzieci, planowała przerwać swoją ostatnią ciążę. Przez lata dręczyły ją z tego powodu wyrzuty sumienia i objawy psychosomatyczne. Kobiecie pomogła dopiero swego rodzaju spowiedź, którą umożliwiła jej regresja w hipnozie.

Podświadomość pamięta wiele

Depresja, nerwica, anoreksja i bezsenność to poważne zaburzenia zdrowia. Choroby psychosomatyczne mogą mieć podłoże w naszych przeżyciach z odległej przeszłości. Dla kobiet dużym przeżyciem może być to, gdy test ciążowy pokaże 2 kreski, a ona wcale nie chce być w ciąży. Różne sytuacje życiowe skłaniają do myśli o aborcji. Jeżeli dojdzie ona do skutku, może później wywołać wyrzuty sumienia. W sercu niedoszłej matki pojawi się rysa, która pod koniec życia może się powiększać. To przez nią kobieta może nie czuć się szczęśliwa. Może też zacząć zgłębiać duchowość i to, jak wygląda życie po śmierci. Zaczyna też rozmyślać, co stało się z duszą jej nienarodzonego dziecka. Czy trafiła do nieba? Takie przemyślenia są zazwyczaj silniejsze pod koniec życia i wzmacniane przez Kościół, który aborcję postrzega jako grzech. Nawet osoby żyjące w wierze mogą mieć problem ze spowiedzią, by pozbyć się swojego obciążenia. Nie zawsze pomoże też modlitwa, czy medytacja. Ukojenie może przynieść za to regresja hipnotyczna. Dzięki przeniesieniu się do wspomnień podświadomości można dość szybko osiągnąć spokój już na zawsze. Radość, sens życia i satysfakcja mogą być więc w zasięgu ręki, gdy tylko wybierze się pomoc w postaci hipnoterapii.

Wybaczenie sobie jest bardzo ważne, by osiągnąć spokój. Przez skuteczny proces wybaczania sobie przeprowadzi Cię książka Zdrowa dusza. Nowe metody autoterapii.

Kiedy dusza wnika do ciała?

Do dzisiaj trwa dyskusja na temat duszy: kiedy tak naprawdę wchodzi ona w ciało płodu? Czy w czasie narodzin, czy też, w którymś miesiącu okresu płodowego. Ta dyskusja  jest obecnie bardzo żywa podczas rozmów i polemik o aborcji, zwłaszcza w środkach masowego przekazu, wśród polityków i nie tylko. Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Dzieje się tak ze względu na dwa rodzaje pamięci: mózgu i duszy. Pamięć mózgu zaczyna funkcjonować w ciągu trzech miesięcy od poczęcia i trudno ocenić czy przesłania w hipnozie wywodzą się z centralnego układu nerwowego czy też z obecności wiecznego „ja”.  Jak wynika z moich doświadczeń terapeutycznych i z regresji wieku  –  podróży do momentu poczęcia.  Mogę stwierdzić, że dusza dziecka rodzi się z chwilą uświadomienia matki o dziecku, głębokiej miłości, pragnieniu i potrzebie macierzyństwa.

Doświadczyłem opisów w hipnozie mówiących o tym, że dusza już czeka przy matce, pełnej uczuć miłości na czas zapłodnienia i w jej polu aurycznym przy niej przebywa. Są też dusze, które również przed narodzeniem, wnikają do ciała płodu lub też w różnych okresach płodowych. Matka to wie i czuje duszę płodu, które już nazywa dzieckiem i rozmawia z nim poprzez uczucia macierzyńskie. Podświadomość wie doskonale i czuje duszę dziecka. Przyjmujemy, że dusza schodząca na ziemię do ciała matki np. patologicznej, zdegenerowanej, bez uczuć macierzyńskich zna już swój los. To jak uważacie Państwo – chce cierpieć poprzez aborcję lub też jeżeli matka je urodzi, czy chce być wyrzucone do śmietnika? Na pewno świadomie powiecie NIE. Ja również stwierdzam, że nie.  Jednak  na poziomie podświadomości nasze myśli, pragnienia i intencje są odbierane pozazmysłowo czyli intuicyjnie, dusza wie, co ją czeka. Świadomość  nie chce cierpieć, ale co na to podświadomość, nasze „Ja” z którym dusza schodzi na ziemię przyjmując ciało płodu.  Na pewno tu już działa inne wyższe prawo – prawo karmy, które mówi o potrzebie zrównoważenia karmy.  Obecny los człowieka jest jego nieświadomym wyborem, konsekwencją poprzednich wcieleń, które trzeba dla równowagi karmy odpracować. Nawet nie rodząc się zostać usuniętym przed porodem lub umierając  krótko po porodzie, czy we wczesnym dzieciństwie.
Dlatego problem aborcji pozostawiam moralności matki, która za swoje czyny zostanie osądzona. Choć uważam, że już  osądziła sama siebie godząc się na aborcję lub zabijając dziecko po narodzeniu.

To nie lekarz ginekolog wie, co usuwa – żywą tkankę ciała czy tez zabija płód, który równa się morderstwu. To nie lekarz powinien być sądzony i na pewno nie na tym świecie sądzony, bo to jest jego praca, lekarz pomaga pacjentowi w jego problemie. Żadne prawo nie rozwiązuje problemu aborcji i nie ustali czy w tym płodzie jest dusza, czy jej nie ma. O tym wie tylko matka, to ona czuje związek z płodem, jeżeli dusza jest w płodzie to matka to czuje.

Hipnoza Bożeny, która planowała aborcję

W tym miejscu podam przykład mojej podopiecznej: Pani Bożena, lat  86 lat (seans przeprowadzono dnia 15 marca 2003 roku). W trakcie seansu hipnozy, który jej kilkakrotnie przeprowadziłem, na bezsenność  opowiedziała to, co jej leżało na sercu i duszy przez około 45 lat. Bożena wychowywała ośmioro dzieci. Tak jak widać Pani Bożena kochała się z mężem i rodziła prawie, co dwa lata. W czasie ciąży z najmłodszym synem przeżywała kryzys. Na wschodzie był głód, kto pamięta lata pięćdziesiąte to wie jak trudno było wykarmić rodzinę siedmiorga dzieci.  W pierwszych miesiącach ciąży (jak Pani Bożena wyznała w hipnozie), udała się do lekarza ginekologa na badania, a  lekarz stwierdził, że ona jest w drugim miesiącu ciąży. Ta wiadomość  bardzo ją poruszyła. Choć wcześniej zawsze optymistycznie przyjmowała każdą ciążę, mówiąc przy każdym dziecku: gdzie jest jedzenie dla dwojga dzieci  starczy i trzeciemu (itd.). Ale głód zapanował w domu  i  trzeba zastanowić się co dalej, (jak wyznaje w hipnozie). Ponownie udała się do ginekologa, a był to stary rosyjski lekarz, jeszcze w wojskowym mundurze. W czasie rozmowy Pani Bożena wyznała mu, że myśli o aborcji, bo już nie daje rady i rozpłakała się w jego gabinecie. Lekarz  poświęcił jej wiele czasu,  tłumacząc, że aborcji nie powinna robić. Zapytał: a skąd wiecie,  czy nie będzie to wasze najlepsze dziecko, przy którym może starość spędzicie i on dla was będzie tym jedynym.  Przecież będzie najmłodszym, a starsi zaopiekują nim się i pomogą wam. A to dziecko będzie waszą największą miłością i szczęściem. I tak się stało, szczęśliwie urodziła  syna.  Dała mu na imię Henio, po zmarłej w czasie wojny w 1942 roku córeczce Heni, która zmarła z głodu i niedożywienia. Mówiła, że Henio był zawsze tym małym Niuniem, lubianym przez wszystkich, najmłodszym. Wszyscy go kochali i oszczędzali we wszystkich robotach  domowych.  Heniek w latach osiemdziesiątych wyemigrował za granicę ze swoją rodziną i tam pozostał.  Ale ona zawsze tęskniła za nim najbardziej.

Matkom może być ciężko znaleźć czas dla siebie. Porady zawarte w publikacji Boska i wojownicza. Zostań kobietą jaką chcesz być pozwolą Ci wydobyć z Ciebie to, co najlepsze i dodać sobie energii.

Regresja hipnotyczna uwolniła serce

Seans hipnotyczny dla pani Bożeny był rachunkiem sumienia, który przeprowadziła w moim Gabinecie. Przez 45  lat nosiła smutek w swoim sercu – myśl, że chciała zabić nie narodzone dziecko. Dzisiaj, kiedy widziała syna – mężczyznę, ta myśl, że chciała go zabić nie dawała jej spokoju. Musiała w czasie terapii oczyścić się ze złych myśli. A jak myślicie Państwo, co się dzieje z osobą po dokonaniu aborcji. Jak trudno żyć z tym takiej matce. Można dokonać desperackiego czynu w chwili emocji, z powodu: mężczyzny, który ją zostawia z nienarodzonym dzieckiem, lęku młodej dziewczyny przed rodzicami, sąsiadami, osądem publicznym, a nawet plotkami, że rodziła dziecko bez ślubu. Ale później, właśnie później, kiedy już ochłonie: ile nocy nieprzespanych, ciągnącej się depresji i poczucia winy oraz przeciągającej żałobie, którą w sercu i w polu aurycznym nosi taka matka. Trzymając tę duszyczkę przy sobie, nawet przez wiele lat, bo tak naprawdę sprowadzona dusza na ziemię nie ma świadomości o swoim istnieniu i może po aborcji błądzić, nie mogąc wrócić z powrotem. W takich sytuacjach konieczna jest hipnoterapia i pomoc w odprowadzeniu duszy dziecka, którą matka czuje jeszcze przez wiele lat przy sobie. Dopóki taka dusza nie opuści sfery aurycznej matki, to nie dojdzie do następnej ciąży. Jest to problem o podłożu psychicznym, z którym trzeba sobie poradzić.
Inaczej jest z matkami morderczyniami, które jak każdy morderca po kolejnym morderstwie traktuje swój proceder, nie jako morderstwo, ale potrzebę zabijania. W takich przypadkach, u takich osób (matek morderczyń) dopatruję się opętania. Ale to jest głębszy problem. Również w takich przypadkach można pomóc hipnozą.

Spokój i szczęście przyszły na czas

Ostatnio rozmawiałem z rodziną Pani Bożeny. Powiedziano mi, że zmarła jesienią 2003 roku, ok. pół roku po seansie ze mną. Rodzina była bardzo  zadowolona, bo po seansie ona była bardzo spokojna, zadowolona i szczęśliwa. Miesiąc przed śmiercią ona ciągle mówiła o Heniu i chciała go jeszcze zobaczyć.  Myślę, że jej pragnienie zobaczenia go i przebaczenia w duchu było potrzebne na żywo. Dla rodziny było to dziwne. Henio przyjechał na jeden dzień do Polski. Przed przyjazdem Henia,  Pani Bożena czuła się dobrze, a kiedy odjechał stan się natychmiast pogorszył i nastąpił zgon, w krótkim czasie. Dla rodziny było to niezrozumiałe. Z historii znamy przypadki i wiemy, jak w różnych rodzinach w czasach wojen i innych wydarzeń losowych rodzice oczekiwali na swoje dzieci, nawet na łożu śmierci. Osoba umierająca wiedziała intuicyjnie o swojej nadchodzącej śmierci i zbierała siły, ażeby doczekać do spotkania z bliską osobą,  pożegnać się z nią i zrobić rachunek sumienia.  Ja określam ten stan – wyproszeniem  łaski u Boga. I tak było z Panią Bożeną. Wyglądała, jak człowiek zadowolony z załatwionej sprawy. I ona załatwiła wszystko, widziała swoje najmłodsze dziecko i na swój sposób uzyskała wybaczenie – widząc go szczęśliwego. Teraz mogła spokojnie odejść i tak się tez stało. Mam nadzieję, że dusza Pani Bożeny odeszła spokojnie zadowolona ze spełnionego obowiązku kobiety, żony i matki. Jeżeli założyła sobie taki ciężki plan życiowy i zrealizowała go w całości to mogę być dumny z niej, że ją znałem.
Dlaczego wspominałem o lekarzu? Nie można go było pominąć. Odegrał ważną rolę w życiu pani Bożeny i wykazał się dużą znajomością psychiki kobiecej. Chociaż uważam, że gdyby ona tego bardzo chciała, to dokonałaby aborcji u innego lekarza. Kobiety w ciąży znajdują się w różnych stanach psychicznych i potrzebują rozmowy z kimś kto obiektywnie oceni jej sytuację. Teraz nie ma wojny, nie ma głodu. Są rodziny zastępcze, które czekają na dzieci. To kobieta wie, co robi i ona decyduje o porodzie, a nawet czuje tę duszę, tę istotę duchową czy tez tylko tkankę jej ciała, która zostanie wycięta i wyrzucona do kosza na odpady, jak każdy inny chirurgicznie wycinany, niepotrzebny narząd.

Uważam, że wszystko rodzi się w naszych umysłach: miłość, poczęcie dziecka, choroba, lęki, niepowodzenia, szczęście  i sukcesy życiowe. Na podstawie moich doświadczeń z hipnozą uważam, że w naszym życiu przypadek nie odgrywa żadnej roli. Na ziemi jesteśmy z powodu naszego wyboru i potrzeby, dla własnego celu reinkarnacji. Przychodząc do życia znamy plan i zakres naszego życia i jego realizacji. Chociaż w życiu robimy różne głupstwa  wynikające z niewłaściwego myślenia i kierowania swoim losem, to cały czas my jesteśmy kowalem swojego losu i mamy go tak realizować, aby sobie i innym nie szkodzić, a wręcz przeciwnie pomagać. Bo nie jest łatwo żyć nie tylko biednym, ale i bogatym.

Autor: Andrzej Kaczorowski – wykładowca Studium Psychologii Psychotronicznej

Zachęcamy również do zapoznania się z publikacjami dr. Andrzeja Kaczorowskiego dotyczącymi hipnozy i nagraniami ułatwiającymi autohipnozę (na bogactwo, bezsenność i inne).

 

PREKOGNICJA - CZYM SĄ SNY

PROROCZE I JASNOWIDZĄCE

 

 

Zjawisko proroczego przewidywania i snów jasnowidzących (prekognicji) nazywa się często „przeczuciem” lub intuicją.  W odmiennych stanach świadomości  swoje wizje przeżywali wielcy prorocy: Budda, Eliasz i Mahomet. Były to duchowe wskazówki od bogów, przekazy uduchowionych zasad postępowania, przykazań dobrego i złego; sny prorocze tych niezwykłych bohaterów ludzkości nazwano „wielkimi podróżami”.

PROROCZE SNY - SKĄD SIĘ BIORĄ?

          Sny prorocze (jasnowidcze) przeżywa, doświadcza co najmniej raz w życiu większość ludzi. Każdy może sobie przypomnieć taki sen, w którym widział zdarzenie, które później przeżył. Pisałem już o zjawisku dé jà vu. I do tego nie potrzeba wcale zdolności jasnowidczych. Choć są jednostki bardziej uduchowione, które łatwiej, a nawet spontanicznie w podświadomości (intuicyjnie) odbierają obrazy z przyszłości.

Próby naukowego wyjaśnienia tego zjawiska były podejmowane już w starożytności, za Arystotelesa (384 – 322 p.n.e.) nazywano to teorią wieszczych snów. Spostrzeżenia Arystotelesa odnoszą się do każdej niemal postaci prekognicji w dzisiejszych czasach. Oczywiście mają one również wytłumaczenia czysto psychologiczne. Analizując sny wieszcze zauważam, że w czasie snu możemy ocierać się o drugi byt, w którym rządzą inne prawa w czasie i przestrzeni.

O rodzajach snów przeczytasz w artykule „Rodzaje snów. Jakie znaczenie mają marzenia senne”

Zdolność jasnowidzenia a sny

Na treść marzeń sennych mogą wpływać informacje ze świata zewnętrznego, a także ze świata wewnętrznego (organizmu). Często terapeuci przypisują sobie zdolności jasnowidcze. Uważam, że są to raczej pewnego rodzaju wizje diagnostyczne miejsc schorzenia i zaawansowania zmian chorobowych – wyglądu zewnętrznego chorego oraz z wywiadu, z konkretnej sytuacji, problemów życiowych i rodzinnych. U znachorów, szamanów, parapsychologów przejawy zdolności jasnowidczych dotyczących biografii pacjentów często odgrywają bardzo ważną rolę w pozyskiwaniu zaufania chorego i to doprowadza do łatwiejszego nawiązania kontaktu w leczeniu.

Ale mówimy tutaj o snach proroczych. Sam też kontroluję swoje sny i wiem, że przy spokojnym umyśle w naszych snach objawia się prawda o naszej przyszłości.

Dowiedz się jak rozwinąć swoje nadprzyrodzone zdolności dzięki książce „Kurs jasnowidzenia. Proste metody na rozwinięcie Twoich nadprzyrodzonych zdolności”.

Historia przedwojennego księdza

Przedstawię Państwu jak zrealizowała się legenda i sny prorocze w przypadku młodego księdza przed wojną. Młody ksiądz po przyjęciu nowej Parafii z kaplicą, miał sny prorocze o odbudowie kościoła, które w przeciągu dwóch lat zrealizował na planie fizycznym. W snach również miał wizje, jak wyglądał kościół wcześniej i wizje, jak ma wyglądać w przyszłości – oczywiście widząc obrazy z przyszłości. Jest to opowiadanie księdza kanonika Leopolda Szwankowskiego, będącego Proboszczem w Parafii w Skrzebowej koło Poznania, w latach trzydziestych, przed wojną.

We wsi Skrzebowa krążyła legenda, mówiąca, iż przyjdzie czas, kiedy młody ksiądz, nie mający finansów i niczego, odbuduje spalony kościół. Fakt, że kościół to były ruiny z 1521 roku. Obok pozostała mała kapliczka, w której odprawiano Msze Święte. Ksiądz Leopold żywo odczuł tę legendę na sobie, ponieważ w pierwszym dniu po przyjęciu Parafii, w południe w czasie drzemki w fotelu miał wizje (sen), w którym ukazał mu się ksiądz na tle kościoła drewnianego z XVI stulecia. Kazał wejść do kaplicy istniejącej obok ruin kościoła i ponownie wskazał ręką na obraz Najświętszej Marii Panny Skrzebowskiej. Po ocknięciu się z drzemki, w wyobraźni księdza Leopolda pozostała postać księdza na tle drewnianego kościoła przypominającego budowlę z XVI wieku. Potem zapomniał, ale w czasie rozmowy z parafianami usłyszał legendę, która od wieków była przekazywana. Brzmiała ona następująco: Przyjdzie czas, kiedy młody ksiądz zadziwi wszystkich – z ruin wzniesie kościół, nie drewniany, ale murowany. Do tego jeszcze dodawano, że będzie to niebywałe, bo ten ksiądz nie będzie miał pieniędzy.

Siła legendy z okresu potopu szwedzkiego

Zastanowiło to księdza Leopolda, więc przypominając sobie południowy sen z księdzem na tle drewnianego kościoła i wskazującego na obraz Najświętszej Marii Panny wszedł w południe do kaplicy – promienie słońca oświetliły święty obraz tak, że nie mógł się oprzeć, ażeby zbliżyć się do niego i odczuł potrzebę zdjęcia go. Promienie słońca były tak mocne, jak światło lasera, które prześwietlało skrytkę pod obrazem. Intuicyjnie już ksiądz wiedział, że jest to skrytka. Tam były dokumenty historyczne kościoła od początku jego powstania. Jak się okazało ze zmurszałych dokumentów – najstarsze z nich sięgają 1521 roku, choć kościół powstał w XIV wieku. Była to potężna dokumentacja, nie tylko plany kościoła, ale i opisy wydarzeń, burzliwych wojen – wielkiej zawieruchy światowej (1655-1660) w czasie najazdu Szwedów na Polskę – bogactwa naszych kościołów nęciły i były grabione przez najeźdźców Szwedzkich, a także pod wpływem ich mściwej i łupieżczej siły ulegały zniszczeniu i paleniu. W dokumentach znajdowały się opisy, jak najeźdźcy szwedzcy dopuszczali się profanacji na świętościach katolickich i na ich wyznawcach. Był to okres najazdu Szwedów na Polskę i cudowna obrona Częstochowy znana wszystkim Polakom z pięknego opisu Sienkiewiczowskiego w dziele pt. „Potop”. W tym czasie Proboszczem w Skrzebowej był ksiądz Jan Aleksander Baszyński, który po wojnie szwedzkiej odbudował drewniany kościół. Kościół ten w następnych wiekach ulegał zniszczeniu.

Po tym odkryciu ksiądz Leopold na podstawie dokumentów napisał książkę pt. „Kościół Parafialny w Skrzebowej”, która w 1936 roku została sprzedana w dużych nakładach nie tylko w Polsce, ale i w Ameryce. Książka została kupiona przez rodzinę Kennedych, a mianowicie przez ojca Johna Kenedyego, który żywo interesował się historią Polski ze względu na naszych bohaterów narodowych Kościuszkę, Pułaskiego i innych. Ksiądz Leopold Szwankowski największą kwotę za książkę uzyskał z Ameryki i od Arystokracji Polskiej. Odbudowę kościoła przy pomocy parafian przeprowadził w dwa lata (1936-37).

Możesz nauczyć się śnić świadomie, korzystając ze wskazówek z publikacji Świadomy sen czyli jak podświadomość kształtuje Twoje życie.

Prekognicja z wizją kościoła

Wracając do snu księdza – on sam podkreśla, że trzy sny były związane z tym samym duchownym, z którym uświadomił postać proboszcza – księdza Jana Aleksandra Baszyńskiego z 1663 roku, budowniczego drewnianego kościoła. Wspomina trzy sny. Pierwszy w południe, w którym postać duchowna wskazuje na drewniany kościół i obraz Najświętszej Marii Panny. W drugim śnie ponownie widzi tą samą postać – uśmiechniętego duchownego, który wskazuje na drewniany kościół, który przemienia się w murowany. I widzi go tak dokładnie, jak już był w przyszłości, ze szczegółami. Już po drugim wyraźnym śnie ksiądz Leopold odprawił Mszę Świętą w intencji byłego proboszcza z okresu najazdów Szwedzkich. Trzeci sen był bardziej wyraźny, już wyglądało tak, jak wyglądał później ołtarz w nowym kościele. Na tle ołtarza przyszłościowego, za którym znajduje się cudowny obraz Najświętszej Marii Panny stoi ten sam duchowny, znajomy z poprzednich snów składa ręce na swoje serce, uśmiecha się i znika ze spokojem. I już więcej nie ma go w snach. Są jedynie informacje, co do budowy i wyglądu kościoła w postaci wizji.

Czy można w sny nie wierzyć?

W ludowych, słowiańskich podaniach pierwszy sen w nowym miejscu powinniśmy zapamiętać, ponieważ on ma znaczenie prorocze i dobrze po wybudzeniu przeanalizować jego treść z naszym pobytem w tym miejscu. Ksiądz Leopold miał trzy sny i czwarta legenda, która zrealizowała się w stu procentach. Czy to był przypadek? Ksiądz Leopold pozostawił to pytanie bez komentarza. Dowodem tej historii jest piękny, murowany kościół z cudownym obrazem Najświętszej Marii Panny Skrzebowskiej istniejący do dzisiaj i książka, w której można również przeczytać o cudach uzdrowień przed obrazem Najświętszej Marii Panny. Ciekaw jestem czy dzisiaj młodzi parafianie pamiętają legendę o młodym księdzu Leopoldzie budowniczym, który pomógł zrealizować się legendzie. A może jest tak, że kiedy nasze potrzeby zostają zaspokojone i zrealizowane, to zapominamy o ich istnieniu. To warto sprawdzić.

Spokojny sen zapewnisz sobie dzięki suplementom diety zawierającym melatoninę.

Prorocze wizje małej  dziewczynki

Następny przypadek Księdza Kanonika Leopolda Szwankowskiego. Było to w latach pięćdziesiątych, siedmioletnia dziewczynka przyjechała do wujka księdza kanonika na Parafię do Wrocławia, był to kościół Św. Elżbiety we Wrocławiu.

Pierwszego dnia pobytu przysnęła zmęczona po południu. W czasie snu miała wizję księdza ubranego w szaty liturgiczne, trzymającego w ręku zeszyt. W czasie wizji ksiądz zniknął, a dziewczynka w czasie snu wstała i wyjrzała przez okno i zobaczyła widok rozkopanej ulicy Odrzańskiej, w nim mnóstwo grobów, trumien i kości ludzkich. Obudziła się z krzykiem. Po obudzeniu zobaczyła, że ulica  jest cała i nie ma żadnych wykopów ani trumien. Przez następne dwie noce miała sny, w których ukazywał się ten sam ksiądz. A w trzecim śnie wypowiedział słowo „Msza Święta” i zniknął. Za każdym razem wyglądał tak samo, był w szacie liturgicznej gotowej do Mszy Świętej z zeszytem pod ręką. Dziewczynka za każdym razem opowiadała ten sen. Dopiero za trzecim razem, kiedy powiedziała o Mszy Świętej ksiądz zrozumiał, że zmarły potrzebował Mszy Świętej lub też kiedyś z jakiś powodów nie została ona odprawiona. Zaznaczam, że w tym kościele był to pierwszy katolicki ksiądz po wielu wiekach.

Po odprawieniu Mszy Świętej przez księdza kanonika w kościele św. Elżbiety za duszę księży i zmarłych w tym miejscu, następnej nocy dziewczynka miała piękny sen z uśmiechem na buzi znajomego ze snu księdza sprzed wieków, który złożył ręce na piersi, pochylił głowę i zniknął zadowolony. Od tej pory dziewczynka nie miała żadnych wizji związanych z księdzem. Jak się okazało, groby i ciała zmarłych, które widziała siedmioletnia dziewczynka w snach, zostały odkryte dziesięć lat później w czasie wykopów na ulicy Odrzańskiej, w latach sześćdziesiątych. W czasie remontu drogi, podczas głębokich wykopów wykopano trumny i okazało się, że przed wiekami tam, gdzie obecnie jest ulica był cmentarz zakonnic, który sięgał pod sam kościół. Było to ponowne przeżycie tej dziewczynki, która już mogła fizycznie widzieć sen sprzed dziesięciu lat. Dla księdza kanonika było to oczywiste, bo jak sam stwierdził takie przypadki snów proroczych, szczególnie u dzieci, bywają. Sam też opowiedział o innej Parafii, w której przyjął probostwo, gdzie ukazywał się kilka razy ksiądz, oczywiście w ciągu dnia w biurze parafialnym, jakby chciał coś powiedzieć. Przeglądając księgi parafialne ksiądz stwierdził, że była tam nie odprawiona Msza Święta za zmarłych. Po odprawieniu zaległej mszy, którą tamten ksiądz miał odprawić wizje zniknęły.

Pozostawiam te zdarzenia bez komentarza i do refleksji nad życiem, przemijaniem w światach równoległych, istniejących obok nas. A przy tym odpowiedzialnością również za swoje czyny i postępowania, które jak widać przenoszą się na inną rzeczywistość i być może pokolenia.

Jeśli miewasz lub boisz się, że nadejdą złe sny, możesz powiesić w sypialni łapacz snów, który według plemion Indian jest amuletem odganiającym nocne mary.

Znaczenie twórczych snów

Sprawy nie załatwione będą upominały się o realizację. Nasza podświadomość łączy się z podświadomością zbiorową wszechświata, która zaś powinna zrealizować się w nadświadomości zbiorowej. We śnie udaje się nam dowiedzieć czegoś pożytecznego, co może okazać się przydatne także dla innych. Osoba śniąca w sposób kreatywny nigdy nie wraca z krainy snu z pustymi rękami. Penetruje świat marzeń sennych powracając na jawę bogatsza o nową wiedzę i doświadczenia senne, pomysł czy też ideę – poznaje postacie z przeszłości, rozmawia z nimi, poznaje sposoby leczenia chorób, a także to, co wydarzyło się w innym miejscu, a nawet to, co się wydarzy w przyszłości.

Zdarzenie księdza kanonika Leopolda Szwankowskiego jest snem twórczym samym w sobie. Zastanawiałem się długo nad całym zdarzeniem sennym i rzeczywistym. Co było pierwsze: pragnienie parafian Skrzebowej odbudowania kościoła na ruinach dawnego kościoła, czy też legenda o młodym, pięknym księdzu z dalekiej krainy, który odbuduje ich kościół, czy też sny wieszcze i pojawienie się księdza z innych czasów, który wskazuje dokumenty i doprowadza do zebrania funduszu na budowę kościoła. Uważam, że wszystko stało się kolejno. Ponieważ ten młody ksiądz przybywając z miasta  Poznania nie zrealizowałby ich legendy i potrzeby posiadania swojej świątyni bez funduszy uzyskanych z wydanej książki i dobrych układów tego młodego księdza z arystokracją Polską, w kraju i za granicą, szczególnie z Ameryki, a mianowicie ze znajomości z Księżną Lubomirską i również bez jej dofinansowania – skończyłoby się fiaskiem.

Wartość snu i istota potrzeby parafian oraz dobry pomysł księdza mogły w pełni zrealizować historię o Księdzu Kanoniku Leopoldzie Szwankowskim, która została również zapisana na tablicy pamiątkowej Parafii Kościoła w Skrzebowej i na pewno w dokumentach, które w przyszłości ktoś znowu opublikuje i uzyska pieniądze na remont kościoła, w którym  zdarzają się cuda pod obrazem Najświętszej Marii Panny Skrzebowskiej – watro sprawdzić.

Jak interpretować swój sen?

W wielu plemionach Afrykańskie społeczności prowadzą kolektywne życie oparte na zwierzaniu ze swoich problemów. A szczególnie na analizie marzeń sennych. Uważają je za bardzo ważny aspekt życia, który przyczynia się do interpretacji całej społeczności, nie tylko jednostki. Kilton Stewart mieszkający w 1935 roku wśród senojów, brak przestępstw, konfliktów zbrojnych oraz chorób psychicznych i fizycznych wyjaśniał faktem istnienia w takich społeczeństwach instytucji wytwarzających u ludzi poczucie integracji na poziomie psychologicznym, sprzyjającym rozwojowi dojrzałości emocjonalnej oraz takich zachowań społecznych, które stymulują rozwój kreatywnych więzi międzyludzkich.

Każdy powinien nauczyć się  kontrolować swój własny duchowy świat snu, ażeby móc świadomie eliminować zagrożenia pojawiające się w snach. Odczucia pojawiające się w snach należy uświadamiać, że jest to sen. Na przykład spadanie w śnie może wywoływać lęk, ale uświadamiamy sobie, że to jest tylko sen. A spadanie we śnie to najszybszy sposób kontaktowania się z mocami (energiami) świata duchowego.

W snach często przywiązujemy uwagę do rodziny: brat, siostra, matka, ojciec. Nie ma to znaczenia w snach jedynie na jawie, ponieważ w snach pojawiające się postacie to jedynie byty psychiczne, które dla niepoznaki przyjęły taki, a nie inny kształt i formę. Ważne jest to, co mamy odczytać w przekazie marzeń sennych.

Jak tłumaczyć znaczenie snów, dowiesz się z książki Sny. Klucz do podświadomości.

Czym są marzenia senne?

Medycyna do dziś uważa marzenia senne za rodzaj majaków, całkowicie pozbawionych sensu i znaczenia. Choć już przed 1899 rokiem Zygmunt Freud opublikował swoje dzieło    pt.: „Interpretacja marzeń sennych”. Analizując swoje sny stworzył teorię marzeń sennych, opartą na założeniu, iż sny w sposób zamaskowany manifestują w spełniają fantazje erotyczne danej osoby, pochodzące jeszcze z czasów dzieciństwa. Freud uważał, że „jawną treść marzenia sennego należy pozbawić jej kamuflażu tak, aby nie powodowała niepokoju, czy też lęku we śnie”. Badania Freuda nad marzeniami sennymi polegały na wydobyciu na światło dzienne samego problemu oraz na ponownym umieszczeniu go w centrum zainteresowania człowieka. I w oparciu o te badania powstała psychoanaliza hipnoterapeutyczna.

W czasie seansu hipnotycznego terapeuta wyciąga z udziałem pacjenta wszystkie problemy, które pojawiają się w czasie snu hipnotycznego. Interpretuje i uświadamia je, a następnie ponownie umieszcza je już bez emocji, lęku, stresu w centrum zainteresowania człowieka. Nawet sam C. G Jung przyznaje, że nie potrafił przez wiele lat w pełni docenić doniosłości tej metody. Choć sam widział w marzeniach sennych całkowicie normalny, spontaniczny i kreatywny przejaw nieświadomości człowieka. Śnienie kreatywne jest zjawiskiem powszechnym. Istnieje ciągłość tak zwanych „paranormalnych” doświadczeń sennych, począwszy od ludów pierwotnych, takich jak Pigmeje.

Marzenie senne stanowi ogniwo pośrednie pomiędzy światem materii, a światem ducha. We śnie Jakuba (przekaz z Biblii) Drabina ze schodami i wchodzącymi po niej aniołami symbolizuje łatwość, z jaką umysł śniącego porusza się pomiędzy dwoma światami i rzeczywistościami. Czas zostaje zniesiony, wydarzenia przeszłe i przyszłe mogą być doświadczane jednocześnie. Sen jest stanem umysłu nieświadomego, w którym nie istnieje pojęcie czasu i przestrzeni. Umysł astralny może odbywać podróże do praw czasów to, co nazywam nieświadomością zbiorową.

7 ciał człowieka

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że w procesie śnienia bierze udział siedem ciał. Każdy z nas posiada siedem ciał:

Ciało fizyczne;
Ciało eteryczne;
Ciało astralne;
Ciało mentalne;
Ciało duchowe;
Ciało kosmiczne;
Ciało nirwaniczne.

Z których każde zdolne jest śnić swój własny rodzaj snu, rządzący się swoimi prawami i regułami. Im bliżej do ciała nirwanicznego, tym mniejszy jest w nich udział fantazji będący wytworem wyobraźni śniącego.

Siedem rodzajów marzeń sennych i pojawiające się w nich sny prorocze projekcji ciała astralnego oraz doznania telepatyczne są najczęściej przeszkodą w zrozumieniu esencji snu. Aby w pełni poznać każdy z siedmiu rodzajów snu trzeba nauczyć się utrzymać pełną świadomość w każdym rodzaju snu i być świadomym śnienia na każdym z siedmiu poziomów. A tego oczywiście należy uczyć się wiele lat.

We śnie opadają zapory wzniesione przez świadomość – nasze ego. Ćwiczenia mogą rozszerzyć zasięg świadomości „ja” poza jej granice. Termin hipnoza wywodzi się z greckiego słowa Bóg snu. Grecki Bóg snu Hypnos to brat bliźniak Boga śmierci oraz syn Nocy, która była córką Chaosu.

Jak widzicie Państwo sen i jego bracia zamieszkiwali królestwo na skraju realnego świata w pobliżu niebytu i ciemności. I dlatego też boimy się hipnozy jako samej podróży w wewnętrzny stan istnienia innej rzeczywistości na pogranicze dwóch światów rzeczywistego i nierzeczywistego. Do dziś do końca nie ma odpowiedzi, który jest który – interpretacje są różne.

Hipnoza a lęk przed ciemnością

Umownie przyjmujemy świat fizyczny za rzeczywisty, namacalny, ciągle jeszcze nie odkryty, ale umownie da się w nim zbadać, zmierzyć, policzyć, dotknąć i niech tak umownie pozostanie. Ale nie zapominajmy o tej drugiej rzeczywistości, która znajduje się w naszej prawej półkuli mózgu, nazywamy ją nieświadomością, czyli umysłem wyobrażeniowym, która zajmuje nawet do 95% naszego umysłu w mózgu.

Tak jest, my inteligentni ludzie już prawie XXI wieku korzystamy a naszego umysłu w około 5% co niektórzy twierdzą do 10%, a co z pozostałą częścią?  Możemy sprawdzić to w hipnozie – czyli podróży do umysłu nieświadomego. Nie bójmy się ciemności, w ciemności jest wszystko również na swoim miejscu. Zapalamy światło w ciemności, ono dojdzie do najdalszych zakamarków naszego umysłu. Kiedy dziecko boi się ciemności, boi się wejść do piwnicy – świadoma matka zapali światło w ciemnej piwnicy i pokaże dziecku, że wszystko jest tak samo na miejscu i nie ma nikogo przy jasnym świetle, jak i przy zgaszonym świetle.

Ciemność jest przesłoną dnia (jasności) i po zgaszeniu światła nic się nie zmienia. Dzieci boją się ciemności i śpią przy zaświeconym świetle. To nie jest dobre, bo w ciemności nasz mózg produkuje melatoninę potrzebną dla snu. A później są problemy z bezsennością i musimy dostarczać melatoninę, aby spać i tak to nie pomaga, bo problem tkwi w psychice. Ponieważ jeżeli dziecko boi się spać to należy dotrzeć do przyczyny powstania lęku przed ciemnością.

Hipnoterapia pomaga wyeliminować przyczynę poprzez seans regresji wieku – uświadamiając przyczynę. Małe dzieci w seansach hipnozy opisują duchy, wizję potworów, postaci zmarłych osób lub też wizje przeniesione z gier komputerowych, gdzie wyobraźnia już dalej dokłada inne obrazy. I zaświecone światło nie pomoże wyeliminować lęków ukrytych już w podświadomości – trzeba dotrzeć tam poprzez hipnozę. Choć uważam, że duchy i wizje nie są jak sądzą nowocześni filozofowie ulotnymi widziadłami lub też wymysłem powstałym z niczego. Są one raczej bytami wysoce zorganizowanymi i skomplikowanymi niż istoty śmiertelne i ułomne.

Nasza wyobraźnia tworzy myślokształty o potężnej mocy, którą docieramy do potężnego światła, gdzie nie sięgają nasze zmysły fizyczne. To, co ułomne oko nie widzi i ucho nie słyszy. Tak działa wyobraźnia człowieka. W hipnozie pobudzamy szósty zmysł intuicję, czyli pomost pomiędzy świadomością, a nieświadomością człowieka, nazywamy to również wiarą człowieka.

O wprowadzaniu w stan hipnozy przeczytasz w publikacji Hipnoza i sen.

Czy sny mogą być złe?

Sny są pośrednikami pomiędzy różnymi poziomami rzeczywistości. Proces przejścia z jednego poziomu na drugi może być wyrażony pozytywnie lub negatywnie, jako wstępowanie ku światłu lub zstępowanie w ciemność. We śnie opadają zapory wzniesione przez świadomość – nasze ego. Ćwiczenia mogą rozszerzyć zasięg świadomości „ja” poza jej granice. Sny otwierają nam oczy na inne możliwości, które pominęliśmy w świadomym planowaniu. Sny pomijają utarte strategie, przez to mogą być bardziej twórcze i więcej mówiące o naszych potrzebach. Z ich pomocą można rozwiązywać problemy, ale trzeba przed zaśnięciem wyrazić je i afirmować się na odpowiedzi oraz różne ich możliwości; można też być obserwatorem obrazów zaplanowanych.

Nie ma złych snów, są niedające spokoju, alarmujące, nie pozwalające usunąć się w niepamięć: chcą nam przekazać coś, czego nie dostrzegaliśmy, co przeoczyliśmy, wg Junga to drogowskazy. Dzięki skojarzeniom można je odnieść do własnego życia; to forma aktywności podświadomości, która chce nam podać wyjście, coś zasygnalizować, coś przypomnieć.

Artykuł pochodzi z książki Reinkarnacja w hipnozie autorstwa dr. Andrzeja Kaczorowskiego, wykładowcy Studium Psychologii Psychotronicznej.

 

MEDYCYNA NATURALNA - JAKIE

TERAPIE MOŻEMY DO NIEJ ZALICZYĆ?

 

 

W dzisiejszych czasach, kiedy żyjemy w nieustan­nym stresie, borykamy się z różnego rodzaju proble­mami, coraz trudniej jest nam się odnaleźć w otacza­jącej rzeczywistości. Dlatego też często popadamy w depresję lub uciekamy w nałogi (lekomania, zaburzenie łaknienia, nikotynizm, alkoholizm, narkoma­nia i inne) próbując zagłuszyć emocje, stłumić ból, poczucie zagubienia, bezrad­ności czy frustracji. To oczywiście nie pomaga nam rozwiązać dotychczasowych problemów – wręcz przeciwnie, pogłębia je i stwarza dodatkowe. W tej sytuacji szukamy między innymi pomocy medycznej.

Medycyna naturalna jest nam potrzebna?

Niestety, medycyna akademicka leczy głównie dolegliwości fizyczne, zbyt ma­łą uwagę przywiązując do psychiki, duszy i ducha oraz stylu życia pacjenta. Poza tym jest to zazwyczaj terapia farmakologiczna. W związku z tym, nie wszystkim osobom udaje się powrócić do pełni zdrowia, po odstawieniu leków, jeśli ich problem jest bardziej złożony. Zazwyczaj, bowiem dotyczy on nie tylko „ciała”, ale i „duszy”. Dlatego też wiele osób szuka alternatywnych form terapii, gdzie człowiek jest pojmowany holistycznie.

Poprosiliśmy dzisiaj dr. Andrzeja Kaczorowskiego, hipnoterapeutę, kierownika Centrum Medycyny Naturalnej we Wrocławiu, o przybliżenie na­szym czytelnikom alternatywnych terapii stosowanych w kierowanym przez nie­go Centrum.

Poznaj naturalne sposoby zwalczenia kilkudziesięciu chorób opisane w książce Boski lekarz. Sekrety leczenia chorób przewlekłych i niewyjaśnionych.

Działy medycyny naturalnej

Dr Andrzej Kaczorowski: Na początek przybliżę państwu moją metodę hipnoterapii, opartą na hipnozie, którą zajmuję się od wielu lat. Potem przedstawię pozostałe metody terapeutyczne stosowane przez naszych specjalistów. I tak:

Hipnoterapia – Dzięki wprowadzeniu organizmu pacjenta w stan koncen­tracji na sobie, można wzmocnić w nim wszystkie siły, które pomogą zdrowo żyć, łatwo kontaktować się z ludźmi i bez strachu uczyć się nowych rzeczy. Odpo­wiednio zastosowane afirmacje hipnotyczne wyzwalają w pacjentach optymizm, pogodne spojrzenie na przyszłość, ułatwiają wyznaczenie sobie wymarzonych celów życiowych. Hipnoza oddziałuje na podświadomość człowieka w celu wy­zwolenia sił obronnych organizmu i wzmocnienia odporności psychicznej.

Homeopatia – bazuje na zasadzie mówiącej, że podobne leczy się podob­nym. W praktyce oznacza to, że lekarstwo, które podane zdrowemu człowieko­wi wywołuje określone objawy, może wyleczyć każdą chorobę o podobnych ob­jawach. Leki dobiera się osobniczo. Właściwe zrozumienie indywidualności każ­dego pacjenta pozwala na dobranie odpowiedniego leczenia.

Irydologia – zajmuje się oceną zdrowia człowieka na podstawie tęczówki oka. Każdy narząd wewnętrzny organizmu, za pośrednictwem włókien układu nerwowego ma połączenia z określonym polem tęczówki. Odpowiednie pola i punkty na tęczówce odpowiadają określonym narządom czy układom. Z tę­czówki można odczytać nie tylko choroby, które pojawiły się w organizmie, ale także predyspozycje genetyczne do określonych chorób. Takie informacje po­zwalają zastosować wczesne leczenie, zanim choroba uaktywni się w organizmie i nie dopuścić do poważniejszych uszkodzeń.

Kinezjologia – jest to dziedzina wiedzy o człowieku, wykorzystująca ele­menty psychologii, pedagogiki, neurofizjologii i anatomii. Jest to nauka i stoso­wanie ćwiczeń aktywujących mózg do optymalnego magazynowania i odzyski­wania informacji.

Odtruwanie i rewitalizacja organizmu to rodzaj kuracji oczyszczającej z toksyn i złogów (usuwanie szkodliwych produktów przemiany materii, zanieczyszczeń pochodzących od leków i używek oraz konserwantów (z żywności). Terapia umożliwia regenerację organów wewnętrznych, opóźnia proces starzenia oraz stanowi broń w walce z nowotworami.

Dietoterapia – to forma terapii polegająca na opracowaniu dla pacjenta indywidualnych zaleceń dietetycznych w celu bezpiecznego i skutecznego lecze­nia m.in.: nadwagi, miażdżycy, cukrzycy, nadciśnienia, reumatyzmu, osteoporozy, alergii oraz wzmacniania odporności organizmu.

Fizjoterapia (obejmuje kilka działów):

  • Laseroterapia – nowoczesna metoda coraz częściej zastępująca akupunkturę. Promień lasera jest bardzo wygodnym i bezpiecznym „narzędziem”. Nie naru­sza ciągłości skóry i głębiej leżących tkanek, nie powoduje bólu, nie daje powi­kłań, jak: krwiaki czy miejscowe zakażenia. Badania potwierdzają, że laseropunktura (podobnie jak akupunktura) ma silne działanie przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciw obrzękowe.
  • Leczenie światłem spolaryzowanym (Bionic). Najbardziej spektakularne efek­ty stosowania światła spolaryzowanego uzyskano w leczeniu: urazów kostno-stawowych, owrzodzeń podudzi, zespołów bólowych w przebiegu zmian degeneracyjnych w układzie kostno-stawowym. Światło Biotronu stosujemy w zapo­bieganiu odleżynom i w leczeniu bólu.
  • Magnetoterapia – oddziaływanie polem elektromagnetycznym. Korzystny wpływ pola magnetycznego wykazano w wielu jednostkach chorobowych, m.in. w: stresie, zaburzeniach układu odpornościowego, upośledzenie układu krąże­nia itp.
  • Masaż – to zespół różnych zabiegów manualnych, które w sposób mechaniczny, przez powierzchnię ciała, działają na skórę, tkankę podskórną, mięśnie, toreb­ki, wiązadła stawowe, a także (w postaci zmian odruchowych) na układ krą­żenia, nerwowy, wewnątrzwydzielniczy.    Masaż w połączeniu z dietą CAMBRIDGE daje dobre efekty w odchudzaniu w postaci utraty zbędnych kilogramów, jak i dobre efekty estetyczne ciała.

Skutecznych technik masażu poprawiających wygląd i zdrowie nauczysz się od podstaw z publikacji Masaż – Uzdrawiający dotyk. Techniki na młodość, witalność i zdrowie.

Bioenergoterapia – czakroterapia. Czakry (Czakramy) są to główne centra energetyczne w organizmie człowieka, które są jednocześnie od­biornikami, przetwornikami i przekaźnikami energii.. Blokada przepływu ener­gii, a także przeładowanie może doprowadzić do zaburzeń hormonalnych, dysharmonii ciała, umysłu i ducha człowieka. Dlatego też tak ważne jest harmoni­zowanie czakr, co pozwoli nam zachować równowagę, spokój wewnętrzny oraz zdrowie.

Chirurgia fantomowa – bezkrwawe operacje. Jest to jedna z metod leczenia naturalnego, gdzie zabiegi w ciele pacjenta wykonuje się bez­krwawo (bez użycia skalpela).. Skutki operacji fantomowych są wręcz niewiary­godne. Po ich zastosowaniu, często udaje się usunąć nawet bardzo ciężkie cho­roby. Skutki takiego zabiegu są takie same, jak po przeprowadzeniu operacji klasycznej. Podczas takiego zabiegu, przeprowadzanego bez znieczulenia, pa­cjent ma wrażenie, jakby ktoś rzeczywiście ingerował w jego ciele. Te odczucia nie są bolesne. Chory odczuwa ciepło, gładzenie. Czasem pojawiają się iskry.

Terapia pedagogiczna polega na pomocy terapeuty dzieciom, mło­dzieży i rodzicom lub opiekunom:
– w rozwiązywaniu problemów rodzinnych (uzdrawianie relacji dziecko-rodzic) oraz problemów szkolnych (uczeń-nauczyciel, rówieśnicy),
– w walce z nałogami (lekomania, nikotynizm, alkoholizm, narkomania),
– w leczeniu nadpobudliwości, agresji, nerwicy, depresji, niskiej samooceny.

Psychosynteza – psychologia praktyczna całego człowieka. Jest to nowy, ciekawy dział psychoterapii. Ma podejście integrujące dotyczące różnych aspek­tów ludzkiego doświadczenia: fizycznego, emocjonalnego, mentalnego i ducho­wego (związanego z istota, celem, wartościami, wolą). Dostarcza nie tylko tech­nik terapeutycznych, ale głównym jej celem jest także edukacja (aspekt dydak­tyczny). Ponieważ psychosynteza przechodzi z poziomu leczenia choroby na koncentrowanie się na dobrostanie i wzroście – ma podejście jednocześnie tera­peutyczne i dydaktyczne, edukacyjne, promujące zdrowie.

Chelatacja bezinwazyjna (tabletkowa): rewelacyjna metoda wspo­magająca układ krążenia. Terapia chelatonowa jest stosowana do usuwania osa­du z tętnic, tym samym usuwa potencjalne blokady i przywraca krążenie krwi. Chelatacja usuwa także nadmiar wapnia z krwi i ułatwia przepływ tlenu i skład­ników odżywczych do wszystkich obszarów naszego organizmu Dodatkowo na­stępuje spadek cholesterolu LDL (przyśpieszającego miażdżycę) i wzrost chole­sterolu HDL (prawidłowego składnika). Dysponujemy też urządzeniami wspomagającymi nasze zdrowie:

  • DIGEZAPPER. Wiemy obecnie, że osłabiony organizm ludzki nie będący w stanie sam walczyć z drobnoustrojami, może za pomocą generatora często­tliwości zostać oczyszczony z tych drobnoustrojów. Gdy poddamy chorobo­twórcze drobnoustroje działaniu prądu o niskich częstotliwościach, zostają wtedy rozerwane ich błony komórkowe, co powoduje ich zniszczenie w orga­nizmie. Zjawisko to nazywane jest „zappingiem”.
  • Dużą popularność zdobywa obecnie: SELEKTOPLUS: generator prądów se­lektywnych. Prądy selektywne nazwane są w ten sposób, bo działają wybiórczo na określoną część układu nerwowego. Pamiętając o tym, ze przyczyną więk­szości chorób są zaburzenia równowagi w układzie nerwowym; somatycznym lub autonomicznym, możemy elektrostymulacją doprowadzać do równowagi w tych układach. Prądy selektywne są pomocne w wielu schorzeniach i przy­spieszają powrót do zdrowia.
  • Metodą regulującą cały organizm jest: Terapia kwiatowa Bacha. W celu uzdrowienia przyczyn wielu chorób – czyli negatywnych stanów psy­chicznych – Edward Bach (twórca metody) posłużył się ekstraktami, które pozy­skał metodami homeopatycznymi z dziko rosnących kwiatów. Jego metoda za­częła przynosić rewelacyjne efekty. Swój zestaw 38 esencji podzielił na siedem grup w zależności od występujących u pacjenta stanów psychicznych.

Do skorzystania z leczniczego działania zapachów przyda Ci się kominek aromaterapeutyczny.

Autor: Andrzej Kaczorowski – wykładowca Studium Psychologii Psychotronicznej

 

REINKARNACJA W HIPNOZIE.

HISTORIA PACJENTKI KTÓRA BYŁA

FASZYSTKĄ CZ.1

 

 

Reinkarnacja w hipnozie może ujawnić wiele niezwykłych faktów z naszych poprzednich wcieleń. Dr Andrzej Kaczorowski opisuje przeżycia swojej pacjentki, które opowiedziała podczas hipnozy.
Spełniam życzenie Czytelników i od tego numeru zaproponuję coś niemal sensacyjnego – opowiedziane w czasie hipnozy przeżycia pacjentów z ich poprzednich wcieleń. Często prosiliście Państwo o bardziej szczegółowe informacje na temat hipnozy regresyjnej (cofanie wieku nawet do pierwszych minut życia), reinkarnacyjnej (cofanie do poprzednich wcieleń) i progresyjnej (wychodzenie pamięcią w przyszłość). Wszystkie te typy hipnoz wydają się zjawiskami niemal sensacyjnymi… i takie są. Nie chcę nikogo przekonywać, że w czasie seansu hipnozy cofającej pamięć pacjenta w czasie, mamy do czynienia ze zjawiskiem stuprocentowo rzeczywistym. Jednak po latach przeprowadzania takich seansów czuję, że mam do czynienia z jakiegoś typu rzeczywistością. Sam jestem do niej przekonany. Czy Państwo przyjmiecie to podobnie? Zobaczymy… Ten tekst jest zapisem prawdziwego seansu. Jest on także pierwszą z cyklu opowieścią o tym, co w czasie sztucznie wywołanego snu pacjenci opowiadają o swoich poprzednich bytach na Ziemi (oczywiście, nie ujawniam danych pacjentów). Zapewniam, że moje seanse tego typu są rzeczywiście sensacyjne. A więc zapraszam w inną rzeczywistość, taką, która zdominowała obecne życie wspominających osób.

W poprzednim wcieleniu była faszystką

Pacjentką była 17-letnia Aleksandra (imię zostało zmienione). Hipnoza z cofaniem wieku wydała jej się ostatnim ratunkiem na głębokie wyobcowanie ze świata własnego środowiska. Dziewczyna czuła obezwładniający lęk przed ludźmi i przed szkołą. Miała depresję i tak nasiloną fobię szkolną, że skierowano ją na indywidualne nauczanie. Pacjentka nie czyta książek – to bardzo ważna informacja! Terapię zacząłem od hipnozy regresyjnej.

Regresja wieku – cofam pamięcią wstecz do dzieciństwa

Terapeuta: – Ile masz teraz lat?
Pacjentka: – Dziesięć. Czuję lęk i nie chce mi się żyć.
T. – Co się dzieje? Gdzie jesteś?
P. – Mama boi się i próbuje mnie pocieszać. Tata krzyczy, przeklina… ma nóż. Mam dosyć wszystkiego i siebie (pacjentka jęczy).
T. – Gdzie czujesz ból?
P. – W głowie. Proszę tatę, żeby mi oddał nóż, bo nie panuje nad sobą. (…) W szkole wszyscy patrzą na mnie z nienawiścią, chcą mnie poniżyć, wszyscy tylko patrzą, jak pani mnie zapyta i widzą, jak dostaję tików nerwowych, robię się czerwona i jestem roztrzęsiona. (…) Próbuję ojcu wytłumaczyć, żeby się nie bał, że Pan Bóg mówi inaczej, że nie to jest najważniejsze; mama mi wpaja cały czas religię do głowy, chce żebym z nią chodziła do kościoła co niedzielę. Nie pozwala mi interesować się ezoteryką, uważa, że to jest złe, że to jest związane z diabłem i okultyzmem. (…). Interesuję się tym trochę, ale nie wiem, czy mam w to wierzyć (płacz i jęk).
Aleksandra bardzo się boi, żeby ojciec nie popełnił samobójstwa. Kocha go, współczuje mu, że jest psychicznym wrakiem. Kiedy cofnąłem ją do życia płodowego, okazało się, że nie chciała się urodzić. Gdy matka była w ciąży zajmowała się roznoszeniem ulotek i żyła w strachu, że zostanie aresztowana. Dziewczyna opowiada, że tak się zapierała, iż matka przy porodzie czuła straszny ból i lęk. Aleksandra też.
T. – Czego się boisz?
P. – Czuję niepokój, nie wiem, jak będzie na zewnątrz. Jest krew czerwona, jakaś błona, żyłki – dziwne takie, płynę do przodu, ale nie chcę (krzyczy). Dobrze mi jest w środku. Ciągną mnie na siłę. Lekarz wyciąga po mnie ręce, próbuję się wycofać, zapieram się. Mama krzyczy, bo bardzo ją boli… Lekarz już mnie ma w rękach i podnosi do góry – jestem cała (krzyczy), mama mnie przytula, czuję ulgę.

Do wprowadzenia w stan hipnozy możesz wykorzystać wahadełka.

Teraz następuje terapeutyczne oczyszczenie (katharsis).

Relacje rodzinne dziewczyny z dzieciństwa i przeżycia są makabryczne, trudno je opisać! Oto co mówi o zabawach z dzieciństwa:
T. – Boisz się dzieci?
P. – Nienawidzę ich!!! Boję się ich (krzyk).
T. – Lubisz lalki?
P. – Nie. Przypominają mi kobiety z obozu, można z nimi robić, co się chce.
Okazało się, że w latach szkolnych Aleksandra została brutalnie potraktowana przez kolegów siostry. Jej pierwsze doświadczenie erotyczne było tak dramatyczne, że poczuła też obrzydzenie do swojego późniejszego chłopaka. Sugeruję jej uspokajające afirmacje.

Regresja reinkarnacyjna – cofam pamięcią jeszcze głębiej, do poprzednich wcieleń.

T. – Zobacz swoją przeszłość. Kim jesteś?
P. – Jestem Niemką, wysoką kobietą, blond włosy i niebieskie oczy, w jakimś apartamencie w górach. Wiem, że to jest Bawaria w Niemczech przed drugą wojną światową. W pokoju jest również mężczyzna w mundurze SS.
Mężczyzna jest przystojny, całuje ją. Ona ma 31 lat. Szczegółowo mówi, że jest narzeczoną esesmana; miejscowość to Oberhausen, a dom to Lebensborn („źródło życia”). Jest Niemką, wyjechała daleko od rodziny. Przegląda właśnie przy biurku plany polityczne, które dał jej narzeczony.
P. – Moja matka jest bardzo ładna. Zajmuje się wychowywaniem młodzieży w hitlerjugend. Indoktrynuje i wychowuje w duchu narodowosocjalistycznym. Ja mam takie same poglądy.
T. – Pozbywaj się następnych emocji, opisuj dalej.
P. – Widzę koniec wojny, same gruzy… Czuję ból i przerażenie, nie chcę, żeby upadła III Rzesza. Myślę o popełnieniu samobójstwa. Mój narzeczony walczy gdzieś w okolicach Monachium. Mnie wcześniej przydzielono do ważnego zadania – do jakiegoś obozu koncentracyjnego Dachau.
T. – Na czym polega twoja praca w obozie?
P. – Na wysyłaniu kobiet do komór gazowych. Wcześniej każę im się rozbierać i iść do łaźni. Razem z dwoma koleżankami golimy im głowy.
T. – Co teraz robisz?
P. – Jesteśmy z koleżanką przy wejściu do jednego z baraków, patrzymy na więźniarki, jest świt. Jest nocny apel. Niektóre są senne, okładamy je pejczami. Kopiemy je jak biegną, padają w błoto i na kamienie. Krzyczymy „schnell”!!! (rzeczywiście krzyczy). Lubimy się znęcać nad tymi ofiarami! Koleżanka zapalonego papierosa przykłada do piersi jednej z więźniarek, ta wrzeszczy z bólu. Daje mi też papierosa i mówi „zabaw się z nimi trochę”. Robię to samo na innej więźniarce. Cieszy mnie, że ona płacze z bólu. To niezła zabawa.
T. – Co się dzieje z tym obozem?
P. – Kiedy czujemy, że zbliża się koniec wojny, odjeżdżamy ciężarówkami. Dużo więźniarek jeszcze zdążyliśmy rozstrzelać i wysłać do komór gazowych. Pchałyśmy tam ile się dało… Zapędzamy po 30-50 osób, zamykamy ciężkie betonowe drzwi i przez mały otwór wrzucamy gaz cyklon B. Jak wiemy, że już wszystkie nie żyją to otwieramy. Dużo ciał jest poskręcanych i w takich dziwnych pozach, dużo osób jest przy drzwiach, na pewno chcieli je otworzyć, mają pianę na ustach i powychodzone oczy.
T. – Co się dzieje z ciałami?
P. – Inne więźniarki muszą je na takich jakby wózkach powrzucać do pieca krematoryjnego.
Dziewczyna nie lubi tej pracy, ale „to jej obowiązek i rozkaz i robi to dla dobra Rzeszy”. Widzi też rozstrzeliwanie i apele poranne. Widzi mnóstwo krwi i śmierci.
T. – Zobacz teraz jak kończysz swoje życie?
P. – Jestem wśród gruzów, znajduję pistolet. Jestem ubrana w jakąś brązową koszulę i czarną spódnicę, to jest forma munduru, buty wojskowe, przepaska ze swastyką na ramieniu. Rozpaczam nad końcem Rzeszy, nie mogę uwierzyć, że przegrywamy wojnę, chcę walczyć za ojczyznę. Wolę popełnić samobójstwo, niż dostać się do niewoli. Szyby powybijane, tynk na meblach… Jestem w ruinach tego pokoju, przykucam, jestem zrozpaczona, trzęsę się i płaczę, nie wierzę, że tak to się kończy! Biorę tę broń, wkładam sobie do ust i strzelam. Nie szkoda mi, bo wiem, że robiłam dobrze, nie chcę żyć po upadku Rzeszy, takie życie byłoby nic nie warte.
T. – Co się dzieje dalej?
P. – Tryska dużo krwi i padam. Widzę z góry moje martwe ciało. Do budynku wchodzą żołnierze angielscy, widzą mnie martwą. Widzę wszystko z góry: ogień, zgliszcza, popioły, dym, plamy krwi. Żal mi, że to się tak skończyło. Jako duch gdzieś lecę. Gdzieś w przestrzeń, ale nie chcę zostać i patrzeć na to wszystko, nie chcę się jednak oderwać od ziemi. Krążę nad tymi terytoriami.
Dziewczyna w ciemności zobaczyła świetlisty tunel. Poszła w kierunku światła. Zobaczyła duchy wrogich jej zmarłych osób. Czuła ich złe spojrzenia. Nie mogła znaleźć swojego ducha-przewodnika.
W następnym seansie zastosowałem hipnozę progresyjną i okazało się, że Aleksandra w wieku dorosłym znów będzie… faszystką. Snuje też ponure wizje dla przyszłej Polski i Europy. Czy hipnoza pozwoli jej pozbyć się apokaliptycznych wizji śmierci i klęski?

Autor: Andrzej Kaczorowski – wykładowca Studium Psychologii Psychotronicznej – listopad 2007

Więcej na temat reinkarnacji w hipnozie dowiesz się z książki Andrzeja Kaczorowskiego Reinkarnacja w hipnoterapii.

 

REINKARNACJA W HIPNOZIE.

HISTORIA PACJENTKI KTÓRA BYŁA

FASZYSTKĄ CZ.2

 

Hipnoza może ujawnić niezwykłe informacje o naszych poprzednich wcieleniach. Publikujemy drugą część historii pacjentki dr. Andrzeja Kaczorowskiego, którą opowiedziała podczas seansu hipnotycznego.

Powtórzony los w następnym wcieleniu

części pierwszej tej pasjonującej opowieści z prawdziwego życia, czytelnik dowiedział się o tym, co wynikło podczas seansów hipnozy regresyjnej (cofania wieku wstecz) i reinkarnacyjnej (cofania w poprzednie wcielenia), którym poddałem młodą dziewczynę. 17-letnia Aleksandra nie mogła sobie znaleźć miejsca w życiu, miała depresję, fobię szkolną, cierpiała na lęki i bezsenność. W czasie sztucznie wywołanego snu widziała siebie, jako Niemkę – morderczynię z obozów koncentracyjnych. Gdy wojna się kończyła i zobaczyła wojska angielskie, strzeliła sobie w głowę. Gdy jej dusza odchodziła od ciała widziała krew i pożogę. W dalszej kolejności – podczas terapii – zastosowałem hipnozę progresywną (sięganie pamięcią w przód, to forma intuicyjnego jasnowidzenia). Oto dalszy zapis seansów z tą pacjentką.

Aleksandra w czasie hipnozy reinkarnacyjnej znalazła się nagle jakby w „przestrzeni między życiami”. Widzi wrogie spojrzenia duchów, wielu z nich to jej ofiary. Nikt nie wyciąga pomocnej dłoni.
Terapeuta, Andrzej Kaczorowski: – Czy widzisz swojego przewodnika?
Pacjentka: – Jest gdzieś daleko. Przygląda mi się, tak jak wszyscy.
T: – Zobacz, jak wracasz do obecnego życia. Co czujesz?
P: – Rodziców nie wybieram, jest mi to przeznaczone – za karę, za to, że zabijałam ludzi i nie sprzeciwiałam się zabijaniu. Mam cierpieć i czuć lęk.
T: – Co czujesz, kiedy poznałaś swoje poprzednie wcielenia?
P: – Czuję, że mam misję związaną z poprzednim życiem, że mam uczestniczyć w polityce.

Przeczytaj o tym, jak samodzielnie stosować hipnozę – Zrobisz co zechcę. Techniki hipnotycznego oddziaływania. – Jan Becker.

Progresja wieku – przesunięcie pamięci pacjentki w przód (forma hipnotycznego jasnowidzenia)

T: – Zobacz swoją przyszłość. Co się dzieje?
P: – Mam założyć jakąś organizację, jakieś zabronione stowarzyszenie. To ma być neonazistowska organizacja. Ma dążyć do powstania IV Rzeszy Mam 26 lat, jestem na jakimś zgromadzeniu, przemawiam do młodych ludzi.
T: – Gdzie to jest?
P: – We Wrocławiu. Miasto jest większe, nowocześniejsze, rozbudowane, wysokie szklane wieżowce, dużo zieleni i czysto. W pewnym stopniu Wrocław jest pod administracją niemiecką – dawni właściciele odzyskali utracone majątki. Jest dużo mniejszości niemieckiej, dużo Niemców przyjeżdża z głębi Niemiec, zamieszkują tutaj.
T: – Zobacz, gdzie przemawiasz.
P: – To jest wielka oświetlona sala, długi stół, przy którym siedzą młodzi ludzie. Wiszą flagi ze swastykami, wisi taki orzeł jak w III Rzeszy Tak, znam tego orła Oddajemy mu hołd i śpiewamy różne pieśni wojskowe. To młodzież niemiecka i pół-polska, pół-niemiecka. Ludzie, którzy się zobowiązali służyć ideologii. Chcemy rozwiązać kwestię żydowską i zdominować Europę, cudzoziemców i kolorowych. Jeśli to konieczne – usunąć!
T: – Zobacz teraz, jak wygląda Polska.
P: – Niemcy i Francja tworzą unię wewnętrzną w Unii Europejskiej i występują z UE. To samo Luksemburg i Szwajcaria, tak samo się zastanawia Anglia, czy się do nich nie przyłączyć Polska jest prawie niemiecka. Nasza organizacja jest bardzo liczna, kilka tysięcy ludzi do niej należy. Chodzimy na wielkie manifestacje i starcia zbrojne, atakujemy domy Rumunów i Cyganów. Przez okna rzucamy koktajle Mołotowa. Wrocławska synagoga „Pod białym bocianem” ulega prawie całkowitemu zniszczeniu, nasi ludzie podpalili ją w nocy. Żydzi zostali wykluczeni ze wszystkich ważniejszych stanowisk życia społecznego i polityki. Prawie cała władza jest w rękach Niemców. Jest porozumienie między Niemcami i Polakami; Niemcy obiecali nam nowe technologie, unowocześnienie wojska.
T: – Jakie są mundury policji?
P: – Takie zielone, a na czapce coś jakby słońce. To są niemieckie mundury. Policji polskiej jest mało i jest podporządkowana niemieckiej. Nam się to podoba, że Niemcy chcą zdominować Polskę całkowicie. Do postępu potrzebny jest jeden silny wódz, dyktator.
T: – Czy jest ktoś taki?
P: – U nas w organizacji jest wielu chętnych silnych, prężnych ludzi i będzie się właśnie toczyła walka o to. Ja zajmuję się propagandą, w prasie i w mediach. Jestem mężatką i nie mam dzieci.
W dalszej progresji wieku Aleksandra miała 30 lat i czworo dzieci.
P: – Stwarzam własny oddział organizacji dla dzieci i młodzieży, to żeński oddział. Organizacja nazywa się „Nowa droga”. Mam teraz 38 lat, jestem bardzo bogata, mój mąż jest politykiem i Niemcem.
Aleksandra opowiada, że w tym życiu umrze właśnie w wieku 38 lat.
P: – To chyba kara za tamto.

Rozmowa z Aleksandrą

– Czy pamiętasz coś z przeżyć w hipnozie?
– Pamiętam trochę góry, tunel i złe twarze duchów. W nocy one mi się nie śniły, ale po seansie śnił mi się deszcz. Poczułam się jakby oczyszczona. I – to takie dziwne – ale zaczęłam się teraz lepiej uczyć, nawet pozaliczałam egzaminy Lepiej wszystko zapamiętuję.
– Z czego wynika twoja sympatia do Niemiec?
– Ojciec tam się urodził (dop. w rzeczywistości jej ojciec urodził się w niemieckim obozie), razem oglądaliśmy filmy wojenne po niemiecku, lubiłam mundury. Do tej pory to lubię – to nawet fascynacja. Podoba mi się ten typ urody – blondyni o niebieskich oczach. Nie zwiedzałam jeszcze żadnego obozu koncentracyjnego, ale chciałabym zobaczyć. Myślę, że to nieprawda, że z ludzi robili mydło i coś obijali ludzką skórą. To jest przesada, to Żydzi coś takiego rozpowszechniają. Teraz na 18 urodziny chciałabym pojechać do Niemiec. Zresztą pojechałam tam już sama na cały dzień, mama nawet o tym nie wie.
– Powiedz mi, wierzysz w reinkarnację?
– Tak.
– Czy czujesz, że w poprzednim wcieleniu mogłaś mieszkać w Niemczech?
– Tak, już dawno to czułam. Nawet sny takie miałam. Sny, że w czasie wojny, a nawet wcześniej chodziłam na wiece i przemówienia. Tłumy wiwatujące, a ja z nimi! Nawet widziałam Hitlera, miałam też sen, że rozmawiałam z Ewą Braun i Himmlerem.

Autor: Andrzej Kaczorowski – wykładowca Studium psychologii Psychotronicznej – listopad 2007

O tym, jak  pozytywny wpływ może mieć hipnoza na Twoje życie, przeczytasz w książce Reinkarnacja i hipnoza w terapii.

 

HIPNOZA LECZNICA.  CZY LECZNICE

SUGESTIE POMAGAJĄ?

 

 

 

Hipnoza lecznicza jest formą bezpiecznej umowy między terapeutą i pacjentem. Terapeuta wprowadza pacjenta w kontrolowany sen. W osiągnięciu odpowiedniego stanu pomagają ćwiczenia oddechowe, uczucie relaksu i afirmacje lecznicze sugerowane przez prowadzącego seans hipnotyczny. Dzięki współpracy z terapeutą pacjenci mogą rozprawić się z „demonami” przeszłości i osiągnąć szczęście. Wypróbuj jej uzdrawiające działanie, jeśli cierpisz na choroby psychosomatyczne lub w codziennym życiu przeszkadza Ci depresja, nerwica lękowa, zaburzenia odżywiania, natręctwa itp.

 

Hipnoza regresyjna i reinkarnacyjna

Podczas terapii hipnozą prowadzący może zastosować hipnozę regresyjną, czyli cofanie się do ważnych wydarzeń z życia pacjenta. Mogą to być wspomnienia, które zostały wyparte lub zapomniane (np. z okresu dzieciństwa). Dotarcie do nich bywa kluczowe dla polepszenia stanu zdrowia chorego. Czasem problem może jednak tkwić głębiej i sięgać do poprzedniego wcielenia. Wtedy szansą jest zastosowanie hipnozy reinkarnacyjnej, czyli cofnięcie się wspomnieniami poza obecne życie. Tutaj opisujemy ciekawy przypadek takiej hipnozy reinkarnacyjnej, oparty na prawdziwej historii Aleksandry. Jej opowieść bardzo dokładnie pokazuje, jaki wpływ na życie miało zachowanie jej poprzednich wcieleń.

Hipnoza lecznicza – dla każdego?

Pacjent odłącza się od rozpraszających bodźców zewnętrznych i koncentruje na swoim wnętrzu – konfliktach, doznaniach, lękach, ale też możliwościach samopomocy. Słucha poleceń terapeuty, które pozwalają głębiej wejść w trans, utrzymać go przez odpowiedni czas i bezlękowo dojść do źródła schorzenia czy problemu. Potem pacjent zostaje powoli, jakby naturalnie rozbudzony. Jest już jednak uzbrojony w siłę, wzmocnioną zdrowotnymi afirmacjami terapeuty. Na hipnozę podatni są właściwie wszyscy ludzie.

W przypadku wielu chorób hipnoza może być narzędziem i terapią. Dotyczy to przede wszystkim chorób psychosomatycznych (anoreksja, bezsenność, nerwica natręctw, astma, choroby serca, cukrzyca, nadciśnienie, nadczynność tarczycy, choroby skóry, otyłość). Między naszą psychiką a ciałem jest połączenie i wzajemne oddziaływanie. Hipnoza przyspiesza tę komunikację, ponieważ łagodzi blokady jaźni (nawyki, utrwalone reakcje automatyczne czy lękowe). Ta komunikacja następuje w łańcuchu zależności: podwzgórze – przysadka – nadnercza i ich produkcji hormonalnej. Tu właśnie stres zamienia się w choroby psychosomatyczne. Bóle i urazy notowane są w ciele dwoma kanałami: psychicznym i fizycznym; tak następuje kodowanie informacji stresowych i tak powstają choroby psychosomatyczne. Miejsca przekaźnikowe między psychiką i ciałem mieszczą się w okolicach płatów czołowych, medycyna Wschodu od dawna widzi tam tzw. „trzecie oko”. To miejsce dokładnie pokrywa się z anatomicznym podwzgórzem.

Lecznicze sugestie

Kontrolowana przez terapeutę koncentracja i podane sugestie pozwalają pacjentom wykorzystać potencjał, świadomie planować, siłami psychicznymi wpływać na funkcje i stan ciała. Stymulowana przez terapeutę psychika pacjenta może „opuścić” miejsce dawnego wydarzenia traumatycznego. Człowiek na każdy stres reaguje „ogólnym zespołem przystosowania” w trzech fazach: alarmu, odporności i wyczerpania. Alarm uwalnia adrenalinę (ten sam hormon, który bierze udział w zapamiętywaniu), powoduje inny stan świadomości, a nawet amnezję pourazową. Odporność – to moment, kiedy ciało się przystosowuje, psychika zaś stara się łączyć i zrozumieć wydarzenia oraz reagować na nie (wytwarzanie nowego systemu obronnego). Faza odporności to „utknięcie w koleinie”, czyli omijanie sytuacji stresowych, reakcje lękowe, ustabilizowanie kompleksu. Zaburzony układ trwa i jest silniejszy od woli, choć pacjent nie musi pamiętać, dlaczego się boi np. ciemności, latania czy psów. Tylko nowy wstrząs – sterowany hipnozą – może zmienić utarte myślenie lękowe, utrwalony nawyk omijania. Niepamięć pourazowa to oddzielenie wspomnień – odsunięcie tych, które trudno znieść. Hipnoza przywraca ten stan i te wspomnienia w całości, pozwala też spojrzeć na nie w sposób dojrzały, bez lęku.

Jak hipnotyzować? Najpierw nauczyć się hipnozy!

Ciekawi Cię, jak osiągnąć stan w hipnozie? Jeżeli interesujesz się hipnozą i chciałbyś prowadzić hipnoterapię dla pacjentów, musisz mieć odpowiednie przygotowanie. Najlepiej będzie, gdy swoją wiedzę będziesz czerpał od mistrzów. Możesz ukończyć kurs hipnozy oraz poczytać wartościowe książki o regresji, wpływaniu na podświadomość i rozwoju osobistym. Poznasz w nich tajniki autohipnozy, wprowadzania ludzi w stan hipnozy oraz przydatne ćwiczenia oddechowe i informacje na temat muzyki do hipnozy. Znanym i doświadczonym polskim specjalistą w tej dziedzinie jest Andrzej Kaczorowski, który zajmuje się m.in. regresją hipnotyczną i reinkarnacyjną, czyli powrotem do poprzednich wcieleń.

Więcej na temat pozytywnego wpływu hipnozy na zdrowie, problemy, psychikę i uzależnienia przeczytasz w książce Andrzeja Kaczorowskiego Reinkarnacja i hipnoza w terapii. Podczas lektury poznasz również opinie dotyczące hipnozy, hipnoterapii i przeczytasz listy od pacjentów opisujące ich problemy.

 

 

JAKIE LEKI HOMEOPATYCZNE

POWINNIŚMY ZNALEŚĆ W NASZEJ APTECE 

 

 

 

 

W jaki sposób działają leki homeopatyczne? Na czym polega homeopatia i czy jest skuteczna? Czy warto ją stosować i jakie leki najlepiej mieć w swojej domowej apteczce?

Naturopatia na zdrowie

Fitoterapia czyli ziołolecznictwo stosowane jest od wieków. Od dawna znane jest w medycynie ludowej, szamańskiej, rytuałach szeptuch. Z jego pomocą leczono różnych chorób, zarówno ciała jak i duszy. Terapie ziołami stosowano, by usunąć apatię, nerwicę, uzależnienia, przeziębienia oraz by dbać o urodę, do oczyszczania organizmu i pomieszczeń ze złej energii i duchów.

Naturopatia, gałąź medycyny naturalnej, także dziś cieszy się powodzeniem. Wykorzystując leki homeopatyczne, możesz pozbyć się wielu dolegliwości, uporczywych objawów i pobudzić swój organizm do działania. Ta metoda leczenia znana jest od wieków, choć nie przez wszystkich akceptowana. U niektórych budzi ona kontrowersje, choć może być stosowana już u małych dzieci. Najlepiej, aby odpowiednie dawki leków w terapii homeopatycznej przepisał nam lekarz homeopata, który ma pozwolenie na taką praktykę.

Jak działają leki homeopatyczne?

Istota leczenia homeopatycznego polega na indywidualizowaniu leczenia, na precyzyjnym sterowaniu siłami odpornościowymi organizmu. Jest to terapia ze wszech miar naturalna. Leki homeopatyczne wytwarzane są z przeróżnych surowców naturalnych – minerałów, roślin, jadów itp. Substancje te tracą swój ewentualny szkodliwy wpływ w procesie określanym jako dynamizacja lub potencjalizacja, zyskując przy tym silne własności lecznicze. Lek homeopatyczny wprowadzony do organizmu zachowuje się jak „silniejsza choroba”. Oznacza to, że większa jest zgodność objawów choroby z objawami użytego leku, tym silniej przejawi się jego lecznicze działanie. „Choroba” wywołana lekiem zazwyczaj natychmiast wygasa po wyzdrowieniu chorej osoby. Właściwe rozpoznanie choroby i wybór leku spoczywa w rękach lekarza.

Lek homeopatyczny wywołuje przelotną, sztuczną i całkowicie nieszkodliwą chorobę (reakcję na przyjęty lek). Środek taki na tej samej zasadzie, w odniesieniu do chorób naturalnych, jest w stanie, w przypadku dużej zbieżności objawów choroby z objawami leku, wyprzeć istniejący w organizmie naturalny proces chorobowy. Na tym właśnie polega istota leczniczej siły leków homeopatycznych. Gdy w organizmie człowieka znajdzie się jakaś toksyczna substancja, to organizm mobilizuje swoje siły odpornościowe w celu kompensacji wywieranego przez nią szkodliwego wpływu.

Gdy lek homeopatyczny przyjmie człowiek zdrowy, siły te nie są nadmiernie angażowane, albowiem organizm jest w stanie równowagi fizjologicznej. Zauważyć można czasami tylko przelotne i niegroźne pogorszenie samopoczucia i określone dla rodzaju leku delikatne objawy. Zjawisko nosi nazwę homeopatycznego sprawdzania leków i znalazło praktyczne zastosowanie w określaniu zakresu działania leku. Polega ono na podawaniu leku zdrowym ochotnikom i dokładnym spisywaniu subtelnych objawów, które on wywołuje. Opierając się na takich opisach, można skutecznie leczyć na zasadzie precyzyjnego ukierunkowania i skumulowania sił odpornościowych. Warto tu podkreślić, że w kształceniu lekarzy homeopatów homeopatyczne sprawdzanie leków na sobie jest elementem ich edukacji.

Im pełniej dopasujemy obraz leku do istniejącego obrazu choroby, tym lepsze będą efekty terapii.

Leki homeopatyczne na bezsenność

Najczęstszą przyczyną bezsenności są zimne stopy. Można tego zbytnio nie odczuwać, dlatego należy sprawdzić, po pewnym czasie po położeniu się do łóżka, czy są ciepłe. (Kąpiel stóp kilkadziesiąt sekund w zimnej wodzie, na przemian z kilkuminutową kąpielą w ciepłej, usuwa tę dolegliwość.)

Ignatia amara D6 (9CH). Lek zalecany dla kobiet w sytuacjach, gdy przyczyną bezsenności są zmartwienia. Przyjmować 2-4 x dziennie.

Phosphoricum acidum D6 (5CH). Gdy przyczyną bezsenności jest wyczerpanie nerwowe, a także przemęczenie; działa regenerująco oraz ułatwia zaśnięcie.

Coffea cruda D6 (5CH). Właściwy lek, gdy zauważymy, że bezsenność spowodowana jest nadmierną – bezproduktywną aktywnością umysłu oraz ciała (tak jak po wypiciu zbyt dużej ilości kawy). Lek należy przyjmować do momentu ustąpienia tego stanu co godzinę.

Aconitum napellus D12 (15CH). Najlepszy środek, gdy przyczyną są sytuacje powodujące wzburzenie emocjonalne. Lek przyjmuje się doraźnie. Działa krócej niż inne, dlatego dawkę możemy po kilkunastu minutach powtórzyć.

Leki kompleksowe

Acidum phosphoricum comp. Dolisos. Chroniczne przemęczenie z zaburzeniami pamięci. Przyjmować 3x dziennie po 20 kropli.
L.72 – doskonały środek na zaburzenia nastroju i bezsenność u dorosłych i u dzieci. Przyjmować bezpośrednio przed snem. Jeżeli działanie jest niewystarczające należy przyjmować 3 x dziennie.

Passiflora GHL – bezsenność i zaburzenia nastroju szczególnie u dzieci. Podawać lek należy bezpośrednio przez snem. Jeżeli podłoże bezsenności jest związane ze złym nastrojem w ciągu dnia podawać lek 3x dziennie.

Możesz wypróbować wzmacniające i uspokajające działanie passiflory, korzystając z ziół i kropli.

Homeopatia na ból gardła

W typowych, łagodnie przebiegających infekcjach powodujących bóle gardła możemy pomóc sobie samemu stosując poniższe środki. W sytuacjach poważniejszych, np. przy anginie, niezbędna jest pomoc lekarska.

Cinabaris D12 (9CH). Lek stosujemy przy łagodnym bólu gardła z uczuciem suchości. Kaszel z odkrztuszaniem śluzu. Lek przyjmujemy co 2 godziny do ustąpienia objawów.

Belladonna D12 (9CH). Ból gardła z uczuciem suchości w gardle. Język „malinowy” – tj. Z powiększonymi gródkami chłonnymi. Gardło jasnoczerwone. Skłonność do krwotoków z nosa. Twarz zaczerwieniona. Lek przyjmujemy co 2 godziny.

Aconitum napellus D12 (9CH). Ból gardła szybko narastający. Gardło czerwone, suche. Bólowi gardła towarzyszy uczucie zaciskania, palenia lub kłucia. Język biało obłożony. Dobry lek przy przeziębieniach spowodowanych suchą, przenikliwie zimną pogodą (północny wiatr). Lek przyjmujemy co 30 min.-1 godz.

Bryonia alba D6 (5CH). Przy przełykaniu kłujący ból gardła. Chrząkanie. Język obłożony na biało. Usta suche i spękane. Duże pragnienie. Lek przyjmujemy co 2 godziny.

Apis mellifica D12 (9CH). Lek należy przyjmować wtedy, gdy bólowi gardła towarzyszy uczucie ości w gardle. Gardło żywoczerwone z obrzękniętą błoną śluzową. Migdałki powiększone. Znamienny jest tu brak pragnienia mimo gorączki. Lek przyjmujemy co godzinę.

Leki kompleksowe

Agropyron comp. Wala. Przeciągający się ból gardła ze śluzowo-ropnym katarem, przyjmujemy 5x dziennie.

Echinacea Complexe Lehning Nr 40 – lek skuteczny w przedłużających się bólach gardła i przy skłonności do nawracających stanów zapalnych gardła. Lek stosujemy 3x dziennie nawet do 4 tygodni.

Swoją odporność wzmocnisz dzięki produktom z echinacea (jeżówki), takim jak: herbaty i suplementy.

Środki na ból głowy

Belladonna D6 (5CH). Zbawienna przy tętniącym bólu głowy, z nadwrażliwością na zapach papierosów, światło i hałas. Ból nasila się przy schylaniu. Lek przyjmować co godzinę.

Nux vomica D12 (9CH). Usuwa bóle głowy uciskowe, często z zawrotami, u osób o siedzącym trybie życia. Środek bardzo skuteczny, gdy ból prowokuje nieprzespana noc, zaparcie lub dolegliwości żołądka. Lek przyjmować w czasie bólu co godzinę. Profilaktycznie – dawka na noc.

Bryonia alba D6 (5CH). Stosujemy przy silnych, rozsadzających bólach głowy („pęka głowa”) z bólem oczu, gdy dolegliwość pogarsza każdy ruch, a ucisk poprawia samopoczucie. Lek powtarzać co godzinę.

Cactus grandiflorus D6 (5CH). Usuwa ból głowy występujący po silnym nasłonecznieniu. Przyjmować co 2-3 godziny do ustąpienia bólu.

Leki kompleksowe

Gelsemium Complexe Lehning Nr 70. Środek doskonały przy bólach głowy które wiążemy z infekcją, działaniem chłodu lub przebywaniem w przeciągu. Ból głowy jest ostry, mający charakter neuralgii. Przyjmujemy jako lek uzupełniający inną terapię 2x dziennie, jako lek podstawowy 4x dzienie.

L.72. Lek przyjmujemy przy bólach głowy które wiążemy ze stresami, przedłużającymi się zmartwieniami, przeciążeniem nauką. Przy bólu ostrym 4-5x dziennie, przy skłonnościach 2x dziennie, profilaktycznie.

Homeopatyczne środki na katar

Euphrasia officinalis D6 (5CH). Lek przyjmujemy, gdy łagodnemu, obfitemu śluzowemu katarowi towarzyszy kichanie oraz pieczenie spojówek (zapalenie spojówek). Zazwyczaj wystarczają 3 dawki dziennie.

Mercurius solubilis D12 (15CH). Zażywamy 2-3 x dziennie, gdy katar jest żółto-zielony, ropny, o przykrym zapachu, gęsty.

Nux vomica D6 (5CH). Przyjmujemy, gdy nos jest zatkany w nocy, a także podczas pobytu na świeżym powietrzu, natomiast katar jest cieknący w czasie przebywania chorego wewnątrz pomieszczeń zamkniętych.

Pulsatilla D6 (5CH). Przy łagodnych, długo utrzymujących się katarach (szczególnie u kobiet i dzieci). Lek przyjmować 3 x dziennie.

Leki kompleksowe

Sinuspax. Skuteczny środek przy przedłużającym się katarze lub gdy katar od początku ma charakter ropny. O leku tym myślimy zawsze gdy katarowi towarzyszy ból głowy. Przyjmujemy 3-4x dziennie po 2 tabletki, dzieci po 1 tabletce do ssania.

Dowiedz się wszystkiego o zastosowaniu ziół w homeopatii. Skorzystaj ze wskazówek zawartych w książce Homeopatyczna apteczka dla każdego.

Homeopatia i hipnoza w leczeniu nadwagi

Wszyscy ludzie marzą o zgrabnym wyglądzie. Każdy z nas, czy to kobieta, czy mężczyzna chciałby widzieć się szczupłym i zgrabnym. Teraz, na wiosnę odkrywamy swoje ciała i często widzimy nadmiar. Dlatego warto zadbać o siebie i zrzucić zbędne kilogramy obciążające nasz organizm. O tym, jak to zrobić bezpiecznie opowie nam lekarz medycyny ogólnej, homeopata, irydolog, dr Zofia Górnicka.
Zofia Górnicka: Nadwaga to duży problem. Dlatego leczenie nadwagi zaczynamy od gabinetu lekarskiego. Lekarz zleci wykonanie dodatkowych badań, zmierzy ciśnienie krwi i zaleci odpowiednią dietę. Leczenie homeopatyczne, przy nadwadze polega na podawaniu leku konstytucjonalnego, czyli dobranego do danej osoby i ewentualnie preparatu, który zmniejsza chęć na pokarmy tłuste, słodycze i na niepohamowany apetyt oraz zmniejszające go – lęki i napięcia. Należy wziąć pod uwagę, że chroniczna nadwaga, to nie tylko mniejsza sprawność, ale także skłonność do zwyrodnień stawowych, chorób kośćca, układu krążenia i metabolizmu. W przypadku chorób związanych z wagą ciała (nadwaga, bulimia, anoreksja) zalecam działanie zespołowe: homeopatia, hipnoza, masaż i odpowiednio dobrana dieta. Seans hipnotyczny ma za zadanie wyciszyć emocje i zablokować chęć nadmiernego spożywania pokarmów. Ważnym elementem takiej kuracji jest fakt, że odbywa się ona pod kontrolą lekarza.

 

ARTYKUŁY 

 

GAZETA WYBORCZA WYDAWNICTWO AGORA WROCŁAW

27-28 LIPCA                  28 LIPCA                       23-24 listopad 2002

18 lutego 2003                14 kwietnia 2003

 

MIESIĘCZNIK MEDYCYNY NATURALNEJ „UZDRAWIACZ”

wydawnictwo Kraków

 listopad 2006               grudzien 2009 cz.1          grudzien 2009 cz.2        listopad 2013 Str. 1

listopad 2013 Str. 2        listopad 2013 Str. 3         WRZESIEN 2018 Str. 1     WRZESIEN 2018 Str. 2

 WRZESIEN 2018 Str. 3     WRZESIEN 2018 Str. 4   WRZESIEN 2018 Str. 5       Marzec 2021 Str. 1

Marzec 2021 Str. 2      Marzec 2021 Str. 3       Marzec 2021 Str. 4            Marzec 2021 Str. 5

Marzec 2021 Str. 6

 

MIESIĘCZNIK „CRYSTAL” WYDAWNICTWO NOWY ŚWIAT

                                                                                                      

                                                                                                   

                                                                                                                                                                                     

                                                                                         

                                                                                                                

 

 

 

 

                                                                                                                   

                                                                                                        

                                                                                                                  

                                                                                                                                                                                                                               

                                  

 

 

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Nr-226-marzec-kwiecien-2008-cz.-1-1-150x150.jpg

 

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Nr-232-marzec-kwiecien-2009-cz.-1-1-150x150.jpg

 

 

 

 

 

SŁOWO POLSKIE – GAZETA WROCŁAWSKA WYDAWNICTWO WROCŁAW

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

MIESIĘCZNIK „INFORMATOR MEDYCZNY”

Dolnośląskie Wydawnictwo Medyczne

 

 

 

„EXPRESS ilustrowany” WYDAWNICTWO W ŁODZI

 

 

MIESIĘCZNIK „DOBRE RADY” WYDAWNICTWO BURDA POLSKA WE WROCŁAWIU